Mimo stosunkowo silnych ruchów w skali intraday, kurs EUR/USD od kilku dni pozostaje przedziale wahań 1,3790 – 1,3850.

Od rana osłabia się polska waluta. Kurs EUR/PLN wzrasta pod wczorajsze maksimum na 4,1980, a USD/PLN do 3,0350.

Dziś największą uwagę powinny przykuć dane o sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii za marzec (10:30). Ponadto o 15:55 z USA poznamy indeks nastrojów gospodarstw domowych Uniwersytetu Michigan. Sentyment rynkowy kształtuje również sytuacja na Ukrainie.

Uważamy, że eskalacja konfliktu skutecznie powstrzymywać będzie umocnienie walut naszego regionu, w tym polskiego złotego. Po pozytywnym zaskoczeniu jakie w środę przyniosły odczyty indeksów PMI dla Niemiec, wczoraj równie pozytywnie wypadł indeks Ifo, obrazujący ocenę stanu oraz perspektyw gospodarki przez niemieckich przedsiębiorców. Co najważniejsze, po dwóch miesiącach spadków, wzrosła składowa oczekiwań.

Umocnienie euro nie trwało jednak długo. Po osiągnięciu maksimum na 1,3840, kurs EUR/USD zniżkował do minimów z tego tygodnia na 1,3790. Do spadków eurodolara przyczyniły się słowa prezesa ECB Mario Draghiego o możliwym wprowadzeniu ujemnej stopy depozytowej i rozpoczęciu programu skupu aktywów oraz przede wszystkim znacznie lepsze od oczekiwań dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku w USA.

Reklama

Dynamika ukształtowała się na najwyższym poziomie od listopada ubiegłego roku (2,6 proc. r/r), czyli okresu sprzed rekordowo mroźnej zimy. Tym samym kolejne dane wyraźnie wskazały, że po letargu z ostatnich miesięcy, amerykańska gospodarka dynamicznie odbija.

Taka sytuacja przekłada się natomiast na perspektywę nieprzerwanego ograniczania QE3, a w dłuższej perspektywie podwyżki stóp. Rozbieżne plany Fed i ECB odnośnie prowadzonej polityki pieniężnej powinny przekładać się na spadki kursu EUR/USD w długim terminie.