Premier przyznał, że zagrożenie powodziowe jest mniejsze, niż przypuszczano. Sytuacja na Podkarpaciu jest opanowana, ale w Małopolsce i na Śląsku ciągle mocno pada.

Donald Tusk, który odwiedził Medykę na Podkarpaciu, powiedział, że nie powinien się powtórzyć dramat z 2010 roku. Trzeba się jednak liczyć z podtopieniami i zniszczeniami, spowodowanymi przez silny wiatr. Zdaniem premiera, sytuacja na Podkarpaciu jest opanowana. Gorzej może być w Małopolsce i na Śląsku, gdzie ciągle mocno pada. Donald Tusk, który spotkał się z funkcjonariuszami Straży Granicznej, podziękował im za udział w akcji przeciwpowodziowej.

Wisła przekroczyła stany alarmowe w 3 miejscowościach

Umacnianie oraz podwyższanie wałów przeciwpowodziowych czy wypompowywanie wody - tak najczęściej wyglądały interwencje straży pożarnej na południu Polski.

Sytuacja na rzekach na Śląsku pogarsza się. Stan alarmowy przekroczyła Wisła w Ustroniu, Goczałkowicach i Skoczowie. W tym ostatnim zamknięto jeden z głównych mostów. Powyżej stanu alarmowego płynie też Biała w Czechowicach-Dziedzicach i Soła w Żywcu.

Reklama

Najtrudniejsza sytuacja jest w powiatach: żywieckim i cieszyńskim. Na szczęście nigdzie nie odnotowano podtopień. W sumie z powodu opadów deszczu i silnego wiatru strażacy wyjeżdżali w regionie ponad 300 razy ostatniej doby.

Uspokaja się sytuacja powodziowa na Podkarpaciu. Wody opadają. Nadal jednak obowiązują stany alarmowe w zlewni Sanu - czyli także na Osławie i Hoczewce - Wisłoki z Jasiołką i Ropą oraz Wisłoka.

Alarmy obowiązują dla powiatu krośnieńskiego w gminach Dukla, Chorkówka, Miejsce Piastowe i Jedlicze. W powiecie sanockim - w gminach Zagórz i Komańcza, a w bieszczadzkim - dla miasta i gminy Ustrzyki Dolne. Zagrożone są także powiaty jasielski dębicki.

Wczoraj wieczorem po ulewnych deszczach z brzegów wystąpił Stwiąż w Ustrzykach i okolicach oraz kilka potoków w gminie Olszanica. Domy i mieszkania musiało opuścić ok 100 osób. W Ustrzykach doszło do uszkodzenia ściany bloku mieszkalnego. Budynek opuściło 70 osób, 30 z nich zostało ewakuowanych i przewiezionych do internatu. Pozostali udali się do rodzin. W mieście podtopione zostały jeszcze: sala gimnastyczna szkoły, stacja Sanepidu i sutereny szpitala. Tę ostatnią placówkę uratowano dzięki ofiarności strażaków i straży granicznej. Szpital funkcjonuje normalnie, nie ma zagrożenia dla pacjentów oraz personelu.

Zalanych było też 12 budynków w Krościenku - ewakuowano łącznie 15 osób. 3 budynki mieszkalne zalała woda w miejscowości Łodyna.

Lokalne podtopienia wystąpiły także w innych miejscowościach na południu regionu. Jak podają służby wojewody łącznie zalane zostały 122 budynki oraz 40 km dróg, a straż pożarna interweniowała 660 razy.

Zagrożone: powiat nowosądecki, limanowski w Małopolsce

Ponad tysiąc sześćset razy interweniowali małopolscy strażacy w ostatnich godzinach. Rzecznik prasowy małopolskiej straży pożarnej, Sebastian Woźniak przypomina, że najpoważniejsza sytuacja jest w powiatach nowosądeckim, gdzie służby interweniowały ponad 260 razy, nowotarskim, gdzie było ponad 240 interwencji oraz w powiecie limanowskim (około 250 interwencji). Rozmówca IAR dodał, że zamknięta jest także droga wojewódzka numer 968 w miejscowości Kamienica w powiecie limanowskim

>>> 95 lat temu Józef Piłsudski stworzył podwaliny pod polski system ubezpieczeń społecznych

Strażacy interweniowali prawie 2,5 tys razy

Umacnianie oraz podwyższanie wałów przeciwpowodziowych czy wypompowywanie wody - tak najczęściej wyglądały interwencje straży pożarnej na południu Polski.

Jak informuje rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej, Paweł Frątczak od wczoraj, w południowych województwach, strażacy interweniowali prawie 2,5 tys. razy. Najczęściej wyjeżdżali strażacy z Małopolski (1,4 tys. razy) oraz z Podkarpacia (prawie 650 interwencji). Najczęściej służby pomagały w umacnianiu wałów przeciwpowodziowych, zabezpieczaniu budynków przed zalaniem oraz usuwaniu setek powalonych przez silny wiatr drzew.

Frątczak dodał, że strażacy minionej nocy uczestniczyli w wielu akcjach, głownie na południowym wschodzie kraju. W Ustrzykach Dolnych służby te pomagały w zabezpieczaniu szpitala miejskiego oraz w ewakuacji około 70 ludzi z budynku wielorodzinnego, którego ściany podmyła woda.

Z informacji IMGW, które cytuje Paweł Frątczak wynika, że w 51 miejscach, na kilku rzekach w południowej Polsce zostały przekroczone stany alarmowe. W tym w 32 w województwie małopolskim, 11 w województwie podkarpackim oraz 8 w województwie śląskim.

Gawłowski: Jesteśmy dobrze przygotowani na falę powodziową

Wiceminister Środowiska Stanisław Gawłowski zapewnia, że jesteśmy dobrze przygotowani na wypadek wysokiej fali powodziowej. Gość radiowej Jedynki podkreśla, że sytuacja jest cały czas monitorowana, a stan wałów we wszystkich miejscowościach - dobry. Zastrzega, że dotychczasowe deszcze uszkodziły je w kilku miejscach, co wymaga naprawy. Natomiast zbiorniki przeciwpowodziowe w ostatnich godzinach spłaszczyły falę. Dzięki nim wezbrane wody nie były groźne.

Stanisław Gawłowski dodaje, że przez ostatnie lata wydaliśmy na odbudowę wałów ponad 5 miliardów złotych. Zmodernizowaliśmy cały nasz system monitorowania i ostrzegania przed zagrożeniami. I właśnie ten system pozwolił nam tym razem przygotować się odpowiednio wcześniej do akcji, związanej z ochroną przed powodzią.

Wiceminister podkreśla, że rząd i polskie służby wyciągnęły wnioski z sytuacji w 2010 roku.

>>>Wszyscy wpadają w pułapki myślenia. Zobacz, jak pieniądze mogą wyłączyć rozum