Jeszcze dzisiaj Juan Carlos wystąpi przed kamerami, aby osobiście wyjaśnić przyczyny swojej decyzji.

Zdaniem komentatorów, 76-letni król ustępuje, by "uratować nadszarpnięte imię monarchii". Jej popularność spada, odkąd wydało się, że Juan Carlos polował na słonie, a jego zięć został posądzony o korupcję.

Jutro w Madrycie na nadzwyczajnym posiedzeniu zbierze się hiszpański rząd. By abdykacja była możliwa, konieczna będzie zmiana konstytucji.

Juan Carlos zasiada na hiszpańskim tronie od 1975 roku. Jego syn, przyszły król, książę Asturii Filip, ma 46 lat.

Reklama

Czytaj więcej: Hiszpania: Spada poparcie dla monarchii

Hiszpanie są zaskoczeni

To decyzja nagła i niespodziewana. Tak o zapowiedzi abdykacji króla Hiszpanii mówi nasz ambasador w Madrycie, Tomasz Arabski.

Tomasz Arabski powiedział IAR, że Hiszpanie się tego nie spodziewali, choć pogłoski o odejściu monarchy krążyły od dawna. Ucichły po kilku udanych operacjach króla. Tym bardziej, że Juan Carlos po zabiegach odbył kilka zagranicznych podróży. To niespodzianka także dlatego, że król jeszcze na dziś miał zaplanowane oficjalne wystąpienia w kilku miejscach, w tym w Barcelonie.

Następcą Juana Carlosa będzie jego syn, książę Filip. Jednak zanim to nastąpi, władze Hiszpanii muszą podjąć stosowne działania legislacyjne. Najpierw rada ministrów przyjmie projekt ustawy o abdykacji, później uchwali ją parlament. W dokumencie znajdzie się data abdykacji i nazwisko następcy Juana Carlosa - czyli księcia Filipa.

Podobno na ostatecznej decyzji króla Juana Carlosa zaważyły wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego, w których dwa największe ugrupowania straciły ponad 5 milionów głosów. Drugą ważną przyczyną jest spadek popularności króla. Monarchę popiera zaledwie 40 procent społeczeństwa. Rośnie zaś poparcie dla księcia Filipa.

ikona lupy />
Król Hiszpanii Juan Carlos podpisujący akt abdykacji, EPA/SPANISH ROYAL HOUSEHOLD HANDOUT, Dostawca: PAP/EPA. / PAP/EPA / SPANISH ROYAL HOUSEHOLD