Po opuszczeniu przez Wielką Brytanię Unii Europejskiej Londyn i tak będzie musiał zapłacić Brukseli za dostęp do jednolitego rynku – czytamy w najnowszym raporcie na temat gospodarczych konsekwencji wyjścia Wielkiej Brytanii z UE.

Partia Konserwatywna obiecuje Brytyjczykom, że w 2017 roku przeprowadzi referendum w sprawie dalszego członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej. Londyński think-thank Centre for European Reform (CER) postanowił przyjrzeć się gospodarczym konsekwencjom opuszczenia Unii przez Wielką Brytanię.

W opublikowanym wczoraj raporcie pt.: „The economic consequences of leaving EU” CER zajmuje się czterema najczęściej pojawiającymi się argumentami na rzecz opuszczenia Unii przez Wielką Brytanię:

1. Unia Europejska robi niewiele w celu otwarcia rynków na Kontynencie, a zatem Brytyjczycy mają niewielkie możliwości rozwijania eksportu do Europy

Z analiz CER wynika, że członkostwo Wielkiej Brytanii w UE zwiększyło jej obroty handlowe z innymi członkami UE o 55 proc. W 2013 roku wymiana handlowa Zjednoczonego Królestwa z krajami UE była warta 364 mld funtów, z czego za około 130 mld funtów odpowiada „efekt Unii Europejskiej”. Dla porównania w tym samym roku obroty handlowe Wielkiej Brytanii z Chinami wyniosły „tylko” 43 mld funtów.

Reklama

Co więcej, w 1997 roku za 30 proc. bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Wielkiej Brytanii odpowiadał kapitał z innych krajów członkowskich UE. W 2012 roku udział ten wzrósł do 50 proc.

Jednym z największych beneficjentów istnienia jednolitego rynku i strefy euro jest finansowa stolica Wielkiej Brytanii – londyńskie City. Strefa euro jest znacznie większym rynkiem dla brytyjskich banków niż może wynikać z jej ekonomicznego rozmiaru.

>>> Po co Polsce umowa o wolnym handlu z USA?

2. Regulacje unijne ograniczają możliwości Wielkiej Brytanii. Wyjście z Unii pozwoliłoby odżyć brytyjskiej gospodarce

Z danych OECD wynika, że choć Wielka Brytania jest członkiem UE, to brytyjski rynek jest drugim po holenderskim najmniej uregulowanym rynkiem wśród rozwiniętych krajów, zaś ochrona na rynku pracy jest na poziomie USA, Kanady, Australii, czyli znacznie poniżej poziomu państw Europy Kontynentalnej. Rozwód Londynu z Brukselą miałby zatem znikomy wpływ na pobudzenie brytyjskiej gospodarki – argumentuje CER.

Poza tym wyjście Wielkiej Brytanii z UE nie pozwoliłoby Londynowi uniknąć europejskich regulacji. Jeśli bowiem Wielka Brytania chciałaby po wyjściu z UE zachować dostęp do wielkiego jednolitego rynku, musiałaby podpisać odpowiednie zobowiązania i zasady ustanowione przez Brukselę. Nawet członkostwo w Europejskim Obszarze Gospodarczym (do którego należą m.in. Norwegia, Islandia i Lichtenstein) wymagałoby podpisywania przez Londyn odpowiednich umów i stałego aktualizowania prawa wobec rozwiązań z UE.

Po utracie dostępu do bardzo ważnego dla Wielkiej Brytanii jednolitego rynku funkcję finansowego centrum Europy, którą pełni teraz Londyn, przejęłyby albo Paryż, albo Frankfurt.

3. Jeśli Wielka Brytania opuści Unię, zyska wówczas cały swój wkład netto do budżetu UE, którego nie będzie musiała już płacić

Według szacunków brytyjskiego ministerstwa skarbu latach 2014-2020 ma to być nawet 0,5 proc. PKB. Korzyść tego typu jest najłatwiejsza do wyliczenia, choć może być pozorna. Jeśli bowiem Wielka Brytania chciałaby zachować dostęp do europejskiego jednolitego rynku, wówczas wzorem np. Szwajcarii, musiałaby i tak dopłacać do unijnego budżetu na rzecz rozwoju biedniejszych regionów UE. Gdyby Londyn płacił za dostęp do jednolitego rynku na zasadach norweskich, brytyjska składka netto do budżetu UE spadłaby o 9 proc., gdyby zaś odbywało się to na zasadach Szwajcarii, składka netto Londynu spadłaby o 55 proc.

Ważnym argumentem może być także Wspólna Polityka Rolna, z której Wielka Brytania wypadłaby po opuszczeniu UE. Zredukowanie dopłat bezpośrednich do zera byłoby trudne dla brytyjskich rolników, zaś brytyjskie regiony będące dotychczas beneficjentami netto z budżetu UE (Irlandia Północna, Walia) straciłyby dużą część dopłat. Być może wymagałoby to pokrycia tych strat z brytyjskiego budżetu.

4. Imigracja z krajów UE zmniejsza szanse Brytyjczyków na zatrudnienie, zmniejsza ich zarobki, a także wymaga finansowania świadczeń socjalnych na rzecz imigrantów

Z badań wynika, że wpływ zarówno wysoko- jak i niskowykwalifikowanych imigrantów na płace Brytyjczyków jest znikomy. Ponadto imigranci z krajów Europy Środkowo-Wschodniej zostawiają w Wielkiej Brytanii więcej pieniędzy w formie płaconych tam podatków niż pobierają w formie świadczeń społecznych.

>>> Polecamy: Polacy w czołówce narodowości, które zakładają firmy w Wielkiej Brytanii

Obecny poziom imigracji pozwala Wielkiej Brytanii radzić sobie z problemem starzenia się społeczeństwa i finansowania kosztów opieki emerytalnej i zdrowotnej.

Możliwość swobodnej imigracji w ramach UE ma również inną korzyść – sami Brytyjczycy mogą osiedlać się w innych krajach Europy. Obecnie jest ich 1,8 mln. Około 400 tys. brytyjskich emerytów osiedliło się w Hiszpanii i Francji.

Silne powiązania i wysokie koszty

Stopień integracji gospodarczej Wielkiej Brytanii z Unią jest wysoki. Unia Europejska nie pozwoli Wielkiej Brytanii na zachowanie dostępu do jednolitego rynku po opuszczeniu Wspólnoty – Bruksela będzie wymagała od Londynu, tak jak od innych państw (Norwegia, Szwajcaria) zapłacenia odpowiedniej ceny za dostęp do swojego rynku – czytamy w podsumowaniu raportu CER.

>>> Wielka Brytania pożegna się z Unią? Referendum ws. Brexit coraz bliżej