Można powiedzieć, że GPW prezentowała dzisiaj silniejszą postawę od otoczenia i zauważalnie opierała się spadkom widocznym na parkietach Europy Zachodniej. Za naszą zachodnią granicą nastroje popsuły publikowane dzisiaj wstępne odczyty wskaźników PMI, które po raz kolejny okazały się bardzo słabe dla Francji i lekko rozczarowujące dla Niemiec. Wiele wskazuje na to, że drugi kwartał dla dwóch największych gospodarek Starego Kontynentu nie będzie tak udany jak pierwszy, co w przypadku Paryża oznaczać może lekkie skurczenie się gospodarki i to mimo dość już desperackich działań władz by temu zapobiec. Zdecydowanie lepiej z pobudzeniem aktywności gospodarczej radzą sobie Chiny, gdzie przemysłowy indeks PMI po raz pierwszy od pół roku wskazał na rozwój sektora, co przywitano z zadowoleniem zarówno w przypadku notowań miedzi jak i wybranych spółek surowcowych. W Warszawie pozytywnie wyróżniały się akcje JSW, które uznać można za najbardziej wyczulone na poprawę koniunktury za Wielkim Murem.

Aby zakończyć wątek danych warto też wspomnieć o publikacji z USA, która okazała się najlepsza ze wszystkich dzisiaj opublikowanych. Za oceanem sektor przemysłowy rozwija się bowiem najszybciej od ponad 4 latach, sygnalizując tym samym znaczne odreagowania po słabym I kw. Skutkować to możne nawet krótkoterminowym przegrzaniem tamtejszej koniunktury. Zresztą sama Wall Street niechętna była kontynuować kilkudniową serię nieprzerwanych wzrostów i nowych historycznych rekordów. Na tym tle bardzo pozytywnie wyróżniała się GPW, choć tylko w przypadku spółek największych, gdyż te mniejsze cały czas uginały się pod ciężarem zmian w funkcjonowaniu OFE.

Ostatecznie indeks WIG20 zyskał ponad 0,5%, co dobitnie kontrastowało ze słabszym zachowaniem otoczenia. To dość dobry znak, gdzie nowe nagrania są już przez inwestorów ignorowane, a rozliczenie czerwcowej serii instrumentów pochodnych dodatkowo wspierać może popyt w działaniu. Niestety aktywność cały czas pozostaje relatywnie niewielka i świadczy o ciągłej ostrożności byków.