W nadchodzących tygodniach marynarze będą się uczyć obsługi tych statków. Pierwotnie szkolenia miały się zacząć 22 czerwca, ale termin ich rozpoczęcia został przełożony.
Francja zdecydowała się sprzedać okręty Rosjanom mimo, że NATO i Stany Zjednoczone wielokrotnie wzywały Paryż do przerwania negocjacji w tej sprawie ze względu na kryzys ukraiński. Pierwszy statek ma zostać dostarczony jeszcze w październiku, a drugi w 2015 roku. Umowa ma wartość 1 miliarda 200 milionów euro.


Szkolenie Rosjan wzbudza we Francji wiele kontrowersji. Ich przyjazdowi towarzyszyła pokojowa demonstracja przeciwko sojuszowi militarnemu Francji z "państwem totalitarnym stosującym politykę agresji". Z jednej strony, prezydent Francois Hollande ostro krytykuje Rosję ze jej zaangażowanie się w kryzys ukraiński i za aneksję Krymu, z drugiej - Francja konsekwentnie realizuje swoje umowy wojskowe dostarczając stronie rosyjskiej supernowoczesne helikopterowce klasy Mistral, które są przeznaczone nie do operacji obronnych, lecz do akcji zaczepnych.

Waszyngton uważa, że nie wolno sprzedawać tak rozwiniętych technologii wojskowych Rosjanom, którzy nie kryją, że według nich wiele problemów międzynarodowych należy rozstrzygać siłą. Francja kieruje się przede wszystkim zyskiem, mimo że Kanada zaoferowała kupno helikopterowców, byleby tylko tak nowoczesne okręty nie wpadły w ręce Rosjan.
Okręty desantowe typu Mistral są drugimi co do wielkości statkami na wyposażeniu francuskiej marynarki wojennej. Na pokładzie mogą przenosić 16 helikopterów, 60 uzbrojonych pojazdów i 700 żołnierzy.

>>> Czytaj też: Francja ostrzega przed Rosją. A co ze sprzedażą Mistrali?

Reklama