PKP Cargo systematycznie monitoruje rynek pod kątem akwizycji, ale na dziś żadne rozmowy nie są mocno zaawansowane, poinformował prezes Adam Purwin. Według niego, jedną z możliwości sfinansowania zakupu nowej spółki jest emisja euroobligacji. Spółka liczy na poprawę wyników w kolejnych okresach, po słabszym od oczekiwań II kw. 2014 r.

"PKP Cargo systematycznie obserwuje rynek pod kątem fuzji i przejęć, prowadzi nawet rozmowy z kilkoma podmiotami. Jest jednak za wcześnie, by mówić o szczegółach" - powiedział Purwin na konferencji prasowej.

Prezes PKP Cargo wyjaśnił, że spółka ma bardzo mocną pozycję na rynku przewozów węgla czy kruszyw, poszukuje więc podmiotów, mogących wzmocnić potencjał spółki w pozostałych segmentach branży. "Nasze IPO i wycena spółki pokazuje, że rynek przewozów kolejowych jest atrakcyjny. Celem naszych planów akwizycyjnych jest dywersyfikacja przewozów, szukamy możliwości zarówno w kraju, jak i za granicą" - wyjaśnił Purwin.

Prezes podkreślił, że spółka posiada obecnie 700-800 mln zł gotówki, jest praktycznie niezadłużona. Dlatego w przypadku akwizycji w pierwszej kolejności będzie korzystać ze środków własnych, co - jak zaznaczył - nie wyklucza wypłaty dywidendy w kolejnych latach. "Myślimy oczywiście także o finansowaniu dłużnym, bankowym czy np. z EBI. Bardzo poważnie myślimy także emisji obligacji, a jej wielkość może uzasadniać jej uplasowanie w euro. Jednak wszelkie decyzje zapadną po zmaterializowaniu się akwizycji" - wyjaśnił Purwin.

PKP Cargo z dużym optymizmem oczekuje na kolejne miesiące i lata, choć pewnym rozczarowaniem są wyniki II kwartału 2014 r. "Liczymy, że przed nami okres wzrostu gospodarczego, co przełoży się większe przewozy w przyszłości. Jednak II kw. nie był najlepszy, odczuwaliśmy skutki m. in. kłopotów górnictwa. Liczyliśmy na więcej w tym okresie" - podkreślił Purwin.

Reklama

>>> Czytaj też: PKP Cargo wyda 21 mln zł na szkolenia maszynistów do połowy 2015 r.

Niemniej spółka intensywnie przygotowuje się od sezonowego szczytu przewozowego, który tradycyjnie następuje jesienią. Powoli odczuwane są już pozytywne efekty wewnętrznej restrukturyzacji i optymalizacji kosztowej. "Planujemy mieć ponad 3 tys. węglarek więcej niż rok wcześniej - pozwoli to przewieźć większą ilość węgla. Dzięki zwiększonym mocom naszych zakładów remontowych udaje nam się dokonywać szybszych i tańszych napraw, stąd możliwość zwiększania taboru" - wyjaśnił członek zarządu ds. operacyjnych Wojciech Derda.

Według niego, w ujęciu rocznym ilość węglarek powinna rosnąć o 15 proc., a w tym roku na tory w okresie szczytu wyjedzie 28 tys. tego typu wagonów. Derda podkreślił, że dużym problemem na dziś jest spadająca prędkość przewozowa na polskich torach. "Liczymy jednak, że po zakończeniu remontów i przystosowania naszych torów do większych prędkości, nasza efektywność znacząco wzrośnie. Nie tylko w wyniku samej poprawy szybkości przewozów, ale związanym z tym zmniejszeniem ilości sprzętu i pracowników" - podsumował Purwin.

PKP Cargo zadebiutowało w październiku 2013 r. na warszawskiej giełdzie. Spółka działa w segmentach: przewozów towarów, intermodalnych, spedycji, oraz napraw taboru, posiada własne zaplecze modernizacyjne i własne terminale przeładunkowe. Spółka jest przewoźnikiem nr 1 w Polsce (ok. 49% udziału w rynku według masy i ok. 59 proc. według pracy przewozowej w 2013 r.) oraz drugim przewoźnikiem w Unii Europejskiej.

>>> Czytaj też: Powstanie PKP Cargo Tabor. Jedna z największych spółek taborowych w Europie