Moskwa nie była politycznie przygotowana na doniecką katastrofę. Do takiego wniosku doszli dziennikarze „Niezawisimoj Gaziety”. W ich opinii, jeśli Kreml jednoznacznie nie odetnie się od donieckich separatystów, to część winy za tragedię Boeinga spadnie na Rosję.

>>> Czytaj też: Czy Europa sięgnie po obosieczny miecz? Cameron przekonuje do sankcji trzeciego stopnia

„Niezawisimaja Gazieta” sugeruje, że katastrofa malezyjskiego samolotu okazała się takim wydarzeniem, które nie pozwoli już Rosji wyjść z twarzą, z ukraińskiego konfliktu. „Jeśli międzynarodowa komisja dojdzie do wniosku, że samolot zestrzelili separatyści, to Rosja nie będzie już mogła zająć pozycji trzeciej strony” - przekonuje dziennik.

- Kijów i Poroszenko otrzymają mandat na likwidację separatystów, a proponowany przez Moskwę schemat dialogu nie będzie możliwy na żadnym poziomie - dodaje gazeta. Podkreśla przy tym, że nad Rosją zawiśnie groźba kolejnych sankcji, a znając niechęć Kremla do przyznawania się do błędów, Rosja będzie brnęła w jakąś własną wersję wydarzeń.

Reklama

>>> Czytaj też: Zamach samobójczy na granicy Rosji i Ukrainy. Samochód z ładunkami wjechał w posterunek