Według organizacji broniących interesów środowisk twórczych, wprowadzenie opłat na kolejne urządzenia nie powinno dotknąć klientów. Zrzeszenia artystów sugerują, że podniesienie ceny na poziomie producentów i importerów nie powinno wpłynąć na cenę końcową. Innego zdania jest Michał Kanownik, dyrektor Związku Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego.

"Zrobienie podwyżki u producenta o dwa, półtora, czy trzy procent oznacza dużo większy wzrost tej ceny na półce sklepowej, gdyż każdy kolejny dystrybutor w łańcuszku będzie naliczał swoją marżę od wyższej ceny, którą producent będzie musiał uzyskać, by mu się sprzedać opłacała na polskim rynku" - skomentował dyrektor ZIPSEE.

Michał Kanownik odniósł się też do kwestii wysokości opłat, których cel wymaga według niego uściślenia. Te pieniądze w całej Europie zgodnie z unijną dyrektywą są rekompensatą, czyli twórca musi ponosić szkodę.

"Usiądźmy z między innymi ZAiKS-em i spróbujmy oszacować jaką szkodę ten twórca w Polsce ponosi z tytułu skorzystania przez konsumentów z ich prywatnego, dozwolonego użytku, i wówczas zobaczmy, w jaki sposób te szkody należy twórcom zrekompensować" - podsumował dyrektor ZIPSEE.

Reklama

Zrzeszenia autorów, wykonawców i producentów proponują, by tablety i smartfony uzupełniły listę, na której znajdują się już płyty CD czy komputerowe dyski twarde. Ostatnia aktualizacja katalogu miała miejsce w 2008 roku. Decyzja o ewentualnym rozwinięciu listy należy do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

>>> Czytaj też: Miliony złotych do odbioru. ZAiKS zalega z płaceniem twórcom