Reporterka podróżowała razem z batalionem Ajdar działającym w obwodzie ługańskim. Samochód, którym jechała dziennikarka, został ostrzelany przez prorosyjskich separatystów.

>>> Czytaj też: Separatyści zabili w ostrzale Gorłówki 30 osób. Rosjanin „Bies” dowódcą bojówkarzy

Jaki jest stan zdrowia polskiej dziennikarki?

Właściciel telewizji Espreso, Mykoła Kniażycki, poinformował, że opony auta zostały przebite i samochód przewrócił się. Polka ma złamany kręgosłup, jeden z kręgów piersiowych, ale jest duże prawdopodobieństwo, że nerwy nie zostały uszkodzone, więc będzie mogła chodzić. Ma też złamany obojczyk i uszkodzone nerki.

Reklama

Bianka Zalewska nie ma ran postrzałowych. Po udzieleniu pierwszej pomocy przez funkcjonariuszy sił antyterrorystycznych reporterka została przewieziona do szpitala w miejscowości Starobielsk w obwodzie ługańskim. Następnie zdecydowano o transporcie dziennikarki śmigłowcem do Charkowa. Jutro ma być podjęta decyzja, czy dalej będzie leczona w tym mieście, czy zostanie przewieziona do stolicy.

>>> Czytaj też: „Spiegel”: oligarchowie w Rosji tracą cierpliwość do Putina. Sankcje zagrażają ich interesom

Według wstępnych informacji, samochód z ekipą został ostrzelany przez prorosyjskich separatystów, mimo iż był oznakowany jako pojazd, którym poruszają sie dziennikarze. Polski MSZ zapewnia, że monitoruje sytuację i robi wszystko, by zapewnić kobiecie jak najlepszą opiekę. Jak powiedział Michał Safianik z biura prasowego resortu, dziennikarka jest w stanie ciężkim, ale był z nią kontakt - rozmowę telefoniczną z nią odbył właściciel stacji Espreso.tv.

Życiu dziennikarki nie zagraża niebezpieczeństwo

Bianka Zalewska przebywa obecnie w szpitalu w Charkowie. Tam odwiedził ją polski konsul. Po spotkaniu z kobietą oraz lekarzami dyplomata przekazał polskiemu MSZ, że stan zdrowia dziennikarki jest dobry. - Najprawdopodobniej jutro zostanie ona przetransportowana do Kijowa - powiedział IAR Michał Safianik z biura prasowego ministerstwa spraw zagranicznych.