Ukraińska armia twierdzi, że za ostrzał centrum Gorłówki odpowiadają terroryści. Ich celem ma być dyskredytacja wojska.

Ostrzał przeprowadzono z moździerzy i wyrzutni Grad. Kijów twierdzi, że celem terrorystów jest zastraszenie miejscowej ludności i zachęcenie jej do wstępowania do uzbrojonych grup separatystów. Oficjalne dane Donieckiej Administracji Obwodowej mówią o 13 zabitych, w tym dwójce dzieci. Nieoficjalnie mówi się o liczbie dwukrotnie większej. Mieszkańcy Gorłówki chowają się w schronach, piwnicach i cerkwiach.

Z wyrzutni Grad ostrzelano także Awdijiwkę, czyli praktycznie przedmieścia Doniecka. Według świadków, co najmniej 5 osób zginęło, 50 zostało rannych. Jeden z domów został poważnie uszkodzony, ponieważ pocisk trafił w ścianę nośną.

>>> Czytaj też: Rosyjscy weterani FSB: USA chcą wciągnąć nas w wojnę

Reklama

Napięta sytuacja pozostaje w Doniecku, gdzie dzielnice mieszkaniowe ostrzeliwane są przez separatystów ze strony lotniska. Około 500 domów pozostaje bez gazu w związku z uszkodzeniem gazociągu.

Minister obrony Walerij Heletej potwierdził informację o dezercji 40 ukraińskich żołnierzy, którzy przeszli na terytorium Rosji, a - według innych źródeł - na stronę rosyjskiej armii.

Ukraińskim władzom udało się zapobiec wywiezieniu do Rosji przez terrorystów 40 dzieci z sierocińca w obwodzie ługańskim. Trafiły one jedynie do strefy przygranicznej po stronie rosyjskiej, a następnie wróciły na Ukrainę.

>>> Czytaj też: Polska dziennikarka ranna na Ukrainie po ataku separatystów. Ma złamany kręgosłup