Eurodolar zszedł dziś poniżej 1,3350. Umocnienie dolara w przypadku dobrego odczytu inflacyjnego może jeszcze postępować. Wczoraj umocnił się nieco także polski złoty. Kurs EUR/PLN zniżkował o około 2 gr, natomiast USD/PLN pozostał dość stabilny. Dodatkowo rynek wydaje się wyceniać oczekiwania co do jastrzębich zapisków z ostatniego posiedzenia FOMC. Oczekiwania związane z tempem wzrostu cen w lipcu kształtują się na poziomie 2,0 proc. w ujęciu rocznym. O godz. 14:30 poznamy także dane z rynku nieruchomości. Będą to rozpoczęte budowy domów i oraz wydane pozwolenia na budowę. Dane o sprzedaży oraz nastrojach na rynku nieruchomości zdołały już odbić. Jeżeli również dzisiejsze dane okażą się dobre, to będzie to bardzo dobry znak dla amerykańskiego rynku nieruchomości jako całości. Konsensus zakłada, że lipcowe tempo wzrostu cen w Wielkiej Brytanii wyniosło 1,8 proc. w ujęciu rocznym. Inflacja bazowa ma ukształtować się na poziomie 1,9 proc. r/r. W obu przypadkach oznacza to spadek o 0,1 pkt. proc. wobec poprzedniego miesiąca. Wpływ danych inflacyjnych zarówno z Wielkiej Brytanii, jak i USA może być jednak ograniczony ze względu na jutrzejsze publikacje zapisków z posiedzeń banków centralnych obu tych krajów.

Waluty Antypodów na przeciwległych biegunach

Zdecydowanie najsilniej spośród walut z grona G10 traci dziś dolar nowozelandzki. Jest to pokłosie opublikowanych w nocy prognoz rządu Nowej Zelandii. Zakładają one dużo niższą niż wcześniej prognozowano nadwyżkę budżetową oraz wolniejsze tempo wzrostu gospodarczego. Obniżone zostały także oczekiwania związane z tempem wzrostu cen, co jeszcze bardziej oddala potencjalną kolejną podwyżkę stóp procentowych. Na drugim biegunie znalazł się dolar australijski, który pod wpływem nocnej publikacji zapisków z ostatniego posiedzenia RBA umocnił się wobec wszystkich walut z grona G10. Uczestnicy rynku spodziewali się ich nieco bardziej gołębiego wydźwięku. Nie pojawiła się jednak żadna informacja o możliwej obniżce stóp procentowych w ciągu najbliższych 12 miesięcy. RBA wyraziło jednak obawy związane z tempem wzrostu gospodarczego.

Polska: Zatrudnienie rośnie stabilnie

Reklama

W przypadku wynagrodzeń nasza prognoza jest nieznacznie bardziej optymistyczna od oczekiwań rynku. Szacujemy, że w maju wynagrodzenia wzrosły o 4,0 proc. r/r. w ujęciu rocznym, natomiast nasz szacunek wzrostu zatrudnienia wynosi 0,7 proc. r/r. Wzrost wynagrodzeń to pochodna stabilnej sytuacji na rynku pracy obrazowanej m.in. przez wzrost liczby zatrudnionych oraz efekt rosnącego wykorzystania sił produkcyjnych. Prognoza wzrostu zatrudnienia oparta jest na subindeksie przyszłego zatrudnienia publikowanego przez GUS, który od początku roku utrzymuje się najwyżej od 2008 r. Na stabilizację sytuacji na rynku pracy wpływ miała spadająca liczba nowych zamówień.