Najpierw erupcja wulkanu Bardarbunga, teraz trzęsienie ziemi. Sejsmolodzy na Islandii analizują wstrząsy w obawie przed wulkanicznym wybuchem, który mógłby zagrażać samolotom nad Europą.

>>> Czytaj też: Nowe polskie auto New Warsaw. Zobaczcie następcę kultowego wozu epoki PRL „Warszawa 223”

Kolejne trzęsienie ziemi, tym razem o sile 5,4 stopnia zarejestrowano dziś pod wulkanem Bardarbunga; wcześniej sejsmolodzy przypuszczali, że to właśnie on może wybuchnąć. Dwa dni temu w tym samym rejonie doszło do niewielkiej erupcji. Trwała ona cztery godziny. Dla lotnictwa wprowadzono alert czerwony, czyli najwyższy, ale potem obniżono go o jeden stopień do pomarańczowego. "Okazało się bowiem, że ta erupcja była niewielka” - tłumaczył BBC islandzki dziennikarz Omar Valdimarsson.

Pojawiły się jednak sugestie, że może się powtórzyć scenariusz sprzed czterech lat, kiedy to wybuch islandzkiego wulkanu Eyjafjallajokull sparaliżował europejski ruch lotniczy.

Reklama

>>> Czytaj też: Hawkei: lekki wielozadaniowy pojazd opancerzony [ZDJĘCIA]