Donald Tusk szefem Rady Europejskiej. Zdaniem marszałek Sejmu Ewy Kopacz, sukces premiera potwierdza silną pozycję Polski w Unii Europejskiej. Marszałek twierdzi, że kraj zyskuje ważnego orędownika naszych spraw.

Marszałek Kopacz liczy, że sukces premiera będzie działał motywująco na polityków Platformy Obywatelskiej przed obiema kampaniami wyborczymi: samorządową i parlamentarną.

Marszałek Sejmu Ewa Kopacz odniosła się też do słów Jarosława Kaczyńskiego, prezesa Prawa i Sprawiedliwości, który komentując doniesienia o szansach premiera Tuska na objecie stanowiska "unijnego prezydenta", powiedział: "Zabierzcie go sobie do Europy". Jej zdaniem, to znak zawiści i brak klasy.

Ewa Kopacz wymieniana jest jako jedna z kandydatek na stanowisko szefa rządu.

Reklama

Tusk nie wychował swojego następcy. Prowadził politykę "wycinania" osób

Wyjazd premiera do Brukseli oznacza nowy rząd, ale w tej samej koalicji - uważa politolog Bartłomiej Biskup. Zaznacza jednak, że nie będzie to już tak mocny rząd jak obecny. A to dlatego, że w Platformie Obywatelskiej nie ma takiego polityka, który mógłby przejąć pałeczkę z wysokim poparciem po obecnym premierze.

Bartłomiej Biskup przypomina, że Donald Tusk poróżnił się z takimi ludźmi. Tusk prowadził politykę "wycinania" osób, które mają jakąś ważniejszą pozycję polityczną, większą samodzielność, sądząc, że te osoby będą my zagrażały. W związku z tym osoby, które będziemy widzieć, to będą zaufani ludzie premiera, ale nie tak silne postaci jak Tusk, ani też inni liderzy wyrzuceni z PO.

Według Bartłomieja Biskupa, w nowym rządzie nie znajdzie się kilku obecnych ministrów. Jego zdaniem, za wcześnie jeszcze, aby mówić kto dokładnie, ale dwóch wymian można być prawie pewnym. Z oczywistych względów afery taśmowej nie powinno tam być Bartłomieja Sienkiewicza. Z kolei Elżbieta Bieńkowska może zostać komisarzem unijnym.

Zdaniem Bartłomieja Biskupa, stanowisko premiera po obecnym szefie rządu obejmie Ewa Kopacz. Nowy gabinet będzie jednak bardziej rządem administracyjnym, którego jedynym celem będzie dokończenie kadencji.

>>> Czytaj też: Polscy eksperci o nowej roli Tuska: Większy prestiż dla Polski. Unia dała