Dolar zyskuje dziś wobec wszystkich pozostałych walut z grona G-10. Eurodolar pozostaje względnie stabilny, jednak wciąż znajduje się pod silną presją podażową. Polski złoty od początku tygodnia wykazuje się niską zmiennością. Kurs EUR/PLN oscyluje wokół poziomu 4,2050, z kolei USD/PLN 3,2050.

Najważniejszą dzisiejszą publikacją makroekonomiczną będzie indeks ISM dla przemysłu. W ostatnim miesiącu osiągnął on swój 3-letni szczyt. Jeżeli sierpniowa publikacja, będzie zbliżona do konsensusu, który zakłada spadek zaledwie o 0,1 pkt., lub wyższa od niego to potwierdzi to pogłębiającą się różnice w tempie rozwoju gospodarek amerykańskiej i europejskiej. Na dobry odczyt wskazują silnie zwyżkujące regionalne wskaźniki koniunktury (Richmond Fed, Philly Fed i Chicago PMI).

Poza tym kalendarz makroekonomiczny jest dość ubogi. Wydaje się, że rynki mogą zastygnąć w bezruchu w oczekiwaniu na czwartkowe posiedzenie ECB, które będzie głównym wydarzeniem tego tygodnia. W nocy, około godz. 3:00 silnie tracić zaczął japoński jen. Kurs USD/JPY zmierza w kierunku 105,00 Tak silna deprecjacja jena wpłynęła na silny wzrost indeksu Nikkei, który zyskał na dzisiejszej sesji ponad 1 proc.

Waluty Antypodów w odwrocie

W nocy poznaliśmy decyzję Banku Australii w sprawie stóp procentowych. Główna z nich pozostała na poziomie 2,5 proc. W oświadczeniu RBA nie pojawia się właściwie nic nowego. RBA podtrzymuje, że dolar australijski jest mocno przewartościowany. Odnotowano także, że inwestycje w sektorze wydobywczym zaczynają wyraźne zniżkować. Wszystkie te informacje sprawiły, że dolar australijski jest dziś drugą najsilniej tracącą walutą z grona G-10.

Reklama

Nie pomogły mu dobre dane o pozwoleniach na budowę i deficycie budżetowym. W tym tygodniu poznamy jeszcze dane o wzroście gospodarczym i sprzedaży detalicznej z Australii. Silnie na wartości traci dziś także dolar nowozelandzki. Jest to pokłosie opublikowanych w nocy danych na temat indeksu towarowego ANZ. Odnotował on spadek o 3,3 proc. w sierpniu. Indeks cen produktów mlecznych osunął się o 11,8 proc. Tym samym znalazł się już bardzo blisko ostatniego dołka z lipca 2012.