Konferencje Apple już dawno przestały być jedynie zwykłymi spotkaniami z prasą, w czasie których firma prezentuje swoje portfolio produktów. Specyficzna otoczka marketingowa i celowe podsycanie oczekiwań konsumentów sprawiają, że wielbiciele urządzeń z „nadgryzionym jabłkiem” traktują keynote’y Tima Cooka jako wydarzenia z pogranicza mistycyzmu.

Nie inaczej było w tym roku. Podczas półtoragodzinnej konferencji Tim Cook i spółka zrobili wszystko, aby podkreślić wyjątkowość i unikatowość tego wydarzenia. Na szczęście – w przeciwieństwie do kilku poprzednich imprez zorganizowanych przez Apple – tym razem gwoździem programu były nie marketingowe fajerwerki, ale zaprezentowane urządzenia.

iPhone do kwadratu

Plotki na temat nowego iPhone’a oznaczonego cyferką „6” pojawiały się w sieci już od kilku miesięcy. Sporo mówiło się o tym, że tym razem firma z Cupertino zaprezentuje nie jeden a dwa flagowe smartfony o zdecydowanie większych ekranach niż w przypadku iPhone’a 5S. Na konferencji w Cupertino Tim Cook potwierdził większość z medialnych doniesień.

Reklama

Pierwszym zaprezentowanym urządzeniem jest iPhone 6. Smartfon wyposażony został w ekran RetinaHD o przekątnej 4,7” i rozdzielczości 1334x750. Drugi ze smartfonów, iPhone 6 Plus posiada ekran o przekątnej 5,5” i rozdzielczości 1920x1080. Nie ma wątpliwości, że inspiracją do stworzenia tak dużego urządzenia jest coraz większa rynkowa popularność phabletów. Apple podkreśla, że zagęszczenie pikseli na jeden cel ekranu w iPhonie 6 Plus będzie o ponad 185% większe niż w przypadku poprzedniego flagowca. Nowe urządzenia są również znacznie smuklejsze od swojego poprzednika (6,8 mm oraz 7,1 mm), a ekran Retina HD szersze kąty widzenia.

Ciekawostką związaną z iPhonem 6 Plus jest możliwość korzystania z horyzontalnego widoku aplikacji, co umożliwia pracę na dwóch oknach jednocześnie. Urządzenie posiada również kilka innych funkcji, które znamy z iPada. Nie dziwi więc fakt, że dziennikarze serwisu The Verge określaj tego smartfona mianem „iPada mini mini”.

Zgodnie z tradycją dwa nowe iPhone’y to również nowy procesor Apple A8. 64-bitowy układ ma zagwarantować o 25% szybszą pracę urządzeń i o 50 proc. lepszą wydajność grafiki. Podczas konferencji w Cupertino wiceprezes Apple Phil Schiller zaprezentował możliwości nowego procesora na przykładzie nowej gry „Vain Glory” i trzeba przyznać, że jego wydajność naprawdę robi wrażenie. Kolejną nowością procesor M8, który ma wspomagać główny układ w obsłudze akcelerometru i innych czujników. Został on stworzony specjalnie z myślą o obsłudze aplikacji fitness.

Nowe iPhone’y to również wydajniejsza bateria, nowy moduł LTE o przepustowości 150 Mb/s, trzykrotnie szybszy moduł Wi-Fi oraz funkcja VoLTE (Voice over LTE), która ma zdecydowanie poprawić jakość połączeń głosowych. Sporo uwagi poświęcono kamerze. Nowe smartfony Apple zostaną wyposażone w aparat 8MPX ze stabilizacją obrazu i możliwością nagrywania wideo w rozdzielczości 1080p.

Nowe urządzenia mają pojawić się w sprzedaży już 19 września. Do końca roku będą dostępne w 115 krajach - w tym w Polsce. W Stanach Zjednoczonych iPhone 6 ma kosztować od 199 do 399 dolarów (przy dwuletniej umowie z operatorem). Cena większego iPhone ma rozpoczynać się natomiast od 299 dolarów. Niestety wciąż nie znamy polskiej ceny smartfonów.

Nowa era technologii ubieralnej?

Premiera dwóch nowych iPhone’ów była jednak zaledwie preludium do wydarzenia, na które czekali wszyscy wielbiciele urządzeń z „nadgryzionym jabłkiem” – prezentacji zegarka Apple Watch. Po ponad dwóch latach oczekiwań, firma z Cupertino pokazała urządzenie, która ma wprowadzić technologię ubieralną w zupełnie nową erę.

Apple Watch, to nie tylko fenomenalny design (tarcza zegarka zostanie pokryta szafirowym szkłem), ale również nowy intuicyjny interfejs użytkownika. Urządzenie zostało wyposażone w specjalną „cyfrową koronę”, która pozwoli na przybliżanie i oddalanie obrazu wyświetlanego na tarczy zegarka. Nawigowanie po funkcjach urządzenia będzie możliwe dzięki dotykowemu ekranowi oraz znanej z iPhone’ów asystentce głosowej „Siri”. Zegarek zostanie również wyposażony w szereg czujników (m.in. moduł GPS, czujnik ruch oraz monitor pulsu), które umożliwią współpracę zegarka z coraz popularniejszymi aplikacjami fitness.

Podobnie jak w przypadku nowych iPhone’ów, Tim Cook zaprezentował nie jeden, a dwa zegarki o różnych wielkościach tarczy. Jeśli dodamy do tego trzy wersje urządzenia (a wśród nich ekskluzywną edycję wykonaną z 18-karatowego złota) oraz kilkadziesiąt zróżnicowanych pasków, to wyraźnie widać, że w przypadku Apple Watch amerykańska stawia na pełną personalizację.

Niestety w czasie konferencji w Cupertino nie poznaliśmy odpowiedzi na najważniejsze pytanie związane z zegarkiem Apple. Chodzi o czas pracy baterii, który w przypadku zegarka pełni kluczową rolę. Słaba bateria potrafi pogrążyć nawet najlepiej zapowiadające się urządzenie, o czym przekonała się niedawno Motorola.

Apple Watch ma pojawić się w sprzedaży na początku przyszłego roku w cenie od 349 dolarów. Zegarek ma współpracować z wszystkimi modelami smartfonów Apple począwszy od iPhone'a 5.