Wicepremier Janusz Piechociński podkreślił, że według zapewnień Gazpromu od jutra dostawy surowca będą realizowane w takiej wysokości, w jakiej zamówiło je ostatnio PGNiG. Dodał, że kontrakt przewiduje pewną elastyczność. "Strona zamawiająca składa zapotrzebowanie w określonym rytmie i nie są to miesiące czy kwartały rozliczeniowe, ale tygodnie albo nawet wręcz dni" - wyjaśnił wicepremier.

Operator Gazociągów Przesyłowych Gaz-System w ciągu ostatniej doby odebrał na połączeniach na naszych wschodnich granicach mniej gazu, niż wynikało to ze zwiększonych zamówień PGNiG. Szef Gaz-Systemu Jan Chadam powiedział IAR, że obecnie otrzymujemy mniej więcej tyle surowca ile na początku września, czyli około 20 milionów metrów sześciennych na dobę. Natomiast PGNiG zgłosiło większe zapotrzebowanie na gaz, a wielkości, o których mówimy, że nie są zgodne z oczekiwaniami, wynikają właśnie z tego faktu - z tak zwanych większych nominacji.

„Po milczeniu ze strony Moskwy mamy deklaracje, że jutrzejsze dostawy będą zgodne z harmonogramem” - wyjaśnił minister gospodarki. Janusz Piechociński uważa, że w najbliższych tygodniach możemy mieć do czynienia z wahaniami w dostawach gazu.

>>> Czytaj też: Gazprom na krawędzi. Zyski z Europy topnieją

Reklama