Ratyfikowanie umowy odbyło się w przyspieszonym trybie, w celu przerwania spekulacji o możliwości zmiany zapisów lub zablokowania procesu ratyfikacji. O tym, że tekst umowy nie zostanie zmieniony ”nawet o jedno słowo”, zapewniał eurodeputowanych w bezpośredniej relacji z Kijowa prezydent Petro Poroszenko. Rozczarowanie posłów budził jednak fakt, odroczenia do 2016 roku wprowadzenia w życie części handlowej. Zdecydowała o tym groźba Moskwy wypowiedzenia Ukrainie wojny celnej.

>>> Czytaj też: Milion Polaków pracuje na dwóch etatach

Część polityczna, dająca wsparcie w przeprowadzaniu demokratycznych reform, w walce z korupcją jak również liczne ułatwienia ukraińskim obywatelom, wejdzie w życie w listopadzie.

Komisarz odpowiedzialny za handel Karel De Gucht, zapewnił, iż odroczenie na 15 miesięcy części handlowej umowy, nie pozbawi Kijowa możliwości korzystania z jednostronnego otwarcia europejskiego rynku i zwiększania eksportu.

Reklama