Im mniej zagranicznego kapitału w rosyjskich mediach, tym lepiej. Do takiego wniosku doszli deputowani Dumy Państwowej. W ich ocenie, Zachód poprzez media może próbować wywołać w Rosji "kolorową rewolucję".

Jak informuje rządowy dziennik "Rossijskaja Gazieta", projekt odpowiedniej ustawy został już wniesiony do parlamentu. Deputowani proponują, aby ograniczyć do 20 procent udział zagranicznego kapitału w rosyjskich koncernach medialnych. Dodatkowo w projekcie zapisano, że założycielem firmy medialnej może być tylko obywatel Rosji.

"Ci, którzy sterują polityką zagraniczną zjednoczonego Zachodu, nie szukają wyjścia z ukraińskiego kryzysu, ale raczej chcą wypowiedzieć Rosji polityczną wojnę" - cytuje szefa komisji spraw zagranicznych Aleksieja Puszkowa "Rossijskaja Gazieta". Polityk dodaje, że Zachód będzie próbował przygotować w Rosji "kolorową rewolucję". "Oni nazywają to zmianą reżimu w naszym kraju" - stwierdza Puszkow.

Wiceprzewodniczący Dumy Państwowej Siergiej Żelazniak zauważa z kolei, że ograniczenie wpływu zagranicznego kapitału na rosyjskie media, będzie służyło umocnieniu suwerenności państwa.

Jeśli projekt ustawy przejdzie ścieżkę legislacyjną, to zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2016 roku.

Reklama

>>> Polecamy: Rosja nad przepaścią. To ostatnia deska ratunku