Fakt ten jak do tej pory nie powoduje większych zmian technicznych, chociaż na USD/JPY lokalne wsparcie na poziomie 108,60 ponownie znalazło się pod presją i wygląda na to, że rynek chce teraz przetestować zapał byków w tej parze. Wciąż pogarszające się wczoraj nastawienie do ryzyka na Wall Street, po wyznaczonych niedawno rekordowych szczytach, powiększa ryzyko spadków w najbliższym czasie.

Wiceprzewodniczący Federalnego Komitetu Otwartego Rynku William Dudley powiedział: "Nie należy przeceniać wartości tych kropek [na wykresie prezentującym prognozy członków FOMC co do przewidywanego przez nich poziomu oprocentowania funduszy rezerwy federalnej w perspektywie kilku kolejnych lat], zwłaszcza w dalszym horyzoncie czasowym… Ja umieściłem swoją kropkę na 2015, 2016 i 2017 r. … Ale gdybym wam powiedział, jaki jest mój zakres pewności wokół tej kropki, przypuszczalnie nie przykładalibyście zbyt wielkiej wagi do jej dokładnej lokalizacji. Moja interpretacja: mamy zerową widoczność w kwestii tego, co się stanie, czyli dlaczego w ogóle słuchacie naszego forward guidance?"

Wypowiedź ta wzmacnia moją koncepcję (w rzeczywistości moje przekonanie), że Fed leci całkowicie „na ślepo” i nie ma pojęcia, jak postąpi w którymkolwiek momencie w przyszłości. Rezerwa zasadniczo obiecuje rynkowi prowadzenie polityki pieniężnej w oparciu o spojrzenie w przeszłość, na podstawie napływających danych ekonomicznych, i nie jest już w stanie zaoferować skutecznych wskazówek w ramach forward guidance.

Jak to ktoś niedawno napisał na Twitterze, na ostatniej konferencji prasowej szefowa Fedu Janet Yellen włożyła sporo wysiłku w podkreślanie ryzyka rozwoju sytuacji w obu kierunkach. Wszyscy lecimy na ślepo, a prognozy rynku na odległą przyszłość są pozbawione sensu. Oznacza to, że zmienność powinna utrzymać się na stosunkowo wysokim poziomie, a każda publikacja ważniejszych danych może wywoływać silną reakcję zarówno w przypadku pozytywnych, jak i negatywnych niespodzianek.

Reklama

Poziom 108,60 stał się lokalnym obszarem wsparcia na USD/JPY, gdy niedawno kurs tej pary wydostał się ponad poziom 109,00. Ryzyko konsolidacji rośnie z powodu gwałtownego, trwającego już dwa dni osłabienia apetytu na ryzyko na głównych giełdach, chociaż aby nastąpiła kolejna faza konsolidacji w dół, będziemy potrzebować utrzymującej się silnej presji na apetyt na ryzyko, oprócz kontynuacji wzrostów w notowaniach długoterminowych amerykańskich papierów skarbowych, po wczorajszej zmianie.

Jednak do kolejnej rundy publikacji danych ze Stanów Zjednoczonych, która rozpocznie się w połowie przyszłego tygodnia, przesunięcia mogą nadal być stosunkowo skromne - może w kierunku 107,50, jeśli konsolidacja będzie trwała dalej.

Kurs AUD w nocy odbił się po publikacji opracowanego przez HSBC wstępnego wskaźnika PMI dla przemysłu w Chinach za wrzesień, który okazał się lepszy od przewidywanego i wyniósł 50,5 pkt. - czyli o oczko wyżej, niż 50,2 pkt. z sierpnia. Ale oprocentowanie instrumentów australijskich na przednim krańcu krzywej w rzeczywistości spadło o kilka punktów bazowych, zatem oprócz poprawy nastrojów dzięki chińskim danym fundamentalne wsparcie dla zwyżki jest niewielkie.

Gwałtowne wzrosty odnotowano też w przypadku akcji największych australijskich banków, dzień po tym, jak napisałem artykuł na temat osłabienia ich kursów oraz ryzyka systemowego dla Australii i jej systemu finansowego, w razie gdyby bańka na rynku nieruchomości zaczęła pękać.

Dzisiaj

W dniu dzisiejszym przyglądamy się, w jakim kierunku rozwinie się apetyt na ryzyko i jak zareagują na to waluty, a zwłaszcza jen, jak wspomniałem wyżej. Zwróćcie również uwagę na fakt, że w chwili, gdy to piszę, EUR/JPY zszedł poniżej 200-dniowej średniej kroczącej; trzeba jednak uczciwie dodać, że lepsze lokalne wsparcie kształtuje się między 138,00 a 139,00.

Jednak po publikacji wstępnych wskaźników PMI za wrzesień obserwujcie uważnie także tę parę, oprócz EUR/USD. Trajektoria tych indeksów jest niespójna: sytuacja Hiszpanii wyraźnie się poprawia, Francja tkwi w okresie stagnacji, a w Niemczech w sektorze wytwórczym trwa osłabienie (chociaż jeszcze nie odnotowano wyniku poniżej 50 pkt.), podczas gdy PMI dla usług idzie w górę.

Zauważcie również, że poznamy wstępny wynik sondażu agencji Markit w amerykańskim sektorze przemysłowym. Rynek nie zwraca uwagi na te informacje, jednak jest to bardzo dobry jakościowo sondaż; zasadniczo pokrywa się on ze wskaźnikiem ISM dla przemysłu, który pojawi się dopiero w przyszłą środę.

Najważniejsze dane ekonomiczne
• Chiny – we wrześniu wstępny PMI w przemyśle wg HSBC wyniósł 50,5 pkt. wobec przewidywanych 50,0 pkt. i 50,2 pkt. odnotowanych w sierpniu.

Główne wydarzenia ekonomiczne (wszystkie godziny według czasu Greenwich)
• Francja - wstępny indeks PMI dla usług/przemysłu wg Markit we wrześniu (07:00)
• Niemcy - wstępny indeks PMI dla usług/przemysłu wg Markit we wrześniu (07:30)
• Strefa euro - wstępny indeks PMI dla usług/przemysłu wg Markit we wrześniu (08:00)
• Wielka Brytania – kredyty na zakup domu wg BBA w sierpniu (08:30)
• Kanada – sprzedaż detaliczna w lipcu (12:30)
• Stany Zjednoczone – wstępny wskaźnik PMI w sektorze wytwórczym we wrześniu (13:45)
• Stany Zjednoczone – indeks Rezerwy Federalnej z Richmond dla przemysłu we wrześniu (14:00)
• Stany Zjednoczone – przemówienie Kocherlakoty z Rezerwy Federalnej (18:00)
• Nowa Zelandia – bilans handlowy w sierpniu (22:45)
• Stany Zjednoczone – przemówienie George z Rezerwy Federalnej (01:15)
• Japonia – wstępny wskaźnik PMI w sektorze wytwórczym we wrześniu (01:35)