Od czasu rosyjskiej inwazji na Krym rozpoczął się proces izolacji Moskwy i osłabienia rubla. Zyskuje na tym chiński juan, który stał się siódmą najczęściej używaną walutą świata.

To kolejne zwycięstwo chińskiego prezydenta Xi Jinping w dążeniu w uczynienia z juana międzynarodowej waluty rezerwowej i czytelny sygnał do odwrotu dla Putina. Po 2007 roku, kiedy to rubel był gotowy, aby stać się rajem dla globalnych inwestorów, rosyjska waluta zaczęła słabnąć, stając się ofiarą stagnacji krajowej gospodarki, która rozpoczęła się od momentu, gdy rosyjskie wojska zaczęły przejmować ziemie na Ukrainie. W tym momencie Rosję opuszcza tak duża ilość kapitału, że tamtejszy bank centralny rozważa czasową kontrolę przepływu środków - twierdzi dwóch urzędników z bezpośredniego finansowego otoczenia rządowego.

Udział rubla w światowym handlu spadł od 2012 roku z 0,6 proc. do 0,4 proc., tracąc pięć pozycji i lądując na 18 miejscu w rankingu walut, którymi handluje się najczęściej. W tym samym czasie juan potroił swoje obroty w światowej wymianie handlowej do 1,5-proc. – wynika z analiz Stowarzyszenia na rzecz Światowej Międzybankowej Telekomunikacji (SWIFT).

- Jeżeli Rosja poważnie myśli o umiędzynarodowieniu swojej waluty, to powinna najpierw zatroszczyć się o naprawę relacji z Zachodem – mówi Banny Lam, współzarządzający działu badawczego w Agricultural Bank of China International Securities. – Ludzie muszą uwierzyć, że pożyczając twoją walutę, nie będą narażeni na wielkie przykrości – dodał.

W kontekście zmiany światowego ładu gospodarczego do jakiej doszło po wybuchu w 2008 roku kryzysu finansowego, Rosja i Chiny zmierzają w przeciwnych kierunkach. Prezydent Xi prowadzi przez ponad trzy ostatnie dekady gruntowne zmiany w krajowej gospodarce, polegające na otwarciu rynków kapitałowych, rozszerzenie kontaktów handlowych i rozszerzeniu międzynarodowych węzłów, czyniących z juana międzynarodową walutę.

Reklama

Całkowity przepływ kapitału przez Chiny wyniósł na koniec sierpnia 108 mld dol., co stanowi niemalże potrojenie w stosunku do tego samego okresu dwa lata wcześniej – wynika z danych przeanalizowanych przez Bloomberga. Juan, którego kurs jest w dużej mierze kontrolowany przez rząd, osłabił się o 1,4 proc. w stosunku do dolara, co zakończyło jego wzrost (35 proc. w stosunku do dolara od 2005 roku).

Putin jest w przeciwieństwie do chińskiego prezydenta zainteresowany jedynie terytorialną ekspansją. Niedawno powiedział, że gdyby tylko chciał, rosyjskie wojska mogłyby się w znaleźć w ciągu dwóch dni nie tylko w Kijowie, ale też Rydze, Wilnie, Tallinie lub Warszawie.

>>> Polecamy: Amerykańska waluta się umacnia. Wartość dolara najwyższa od czterech lat

Odpływ kapitału

W reakcji na problemy rosyjskiej gospodarki po nałożeniu na nią sankcji gospodarczych za Krym, odpływ kapitału z kraju w 2014 roku osiągnął aż 120 mld. dol., prawie dwukrotnie więcej niż w poprzednim roku – powiedział dla Interfaxu Aleksiej Vediew, wicepremier w rosyjskim Ministerstwie Gospodarki.

Rozważane przez rząd wprowadzenie limitów na odpływ kapitału, mogłoby zostać wdrożone tylko wtedy, gdyby okazał się on znaczący - twierdzą osoby proszące o anonimowość, ponieważ żadne decyzje nie zostały jeszcze podjęte. Nie podają one deadline’u ani limitu, którego przekroczenie doprowadziłoby rząd do takich kroków. Bank centralny zaprzeczył, podkreślając że kontroluje sytuację.

Rubel stracił do dolara prawie 17 proc. w tym roku i osłabił się do rekordowego poziomu w tym tygodniu.

Na Międzynarodowym Forum Ekonomicznym w Sankt Petersburgu w 2007 roku Putin mówił o „nowym balansie sił na świecie”. Rosja była w zenicie postsowieckiej ery. Tamtejsza gospodarka zanotowała drugi z rzędu ponad 8-proc. wzrost, ropa (najbardziej znaczący towar eksportowy) przekroczyła po raz pierwszy cenę 100 dol. za baryłkę, a rubel był najmocniejszy w stosunku do dolara od prawie dekady.

Rok później, podczas trwania światowego kryzysu, z Rosji odpłynęło 200 mld. dol. z puli 598 mld. rezerw walutowych, co miało spowolnić spadek wartości rubla. Dzisiaj żaden z głównych banków centralnych nie trzyma rosyjskiego pieniądza w swoich rezerwach walutowych.

Chociaż Moskwa otworzyła krajowy rynek obligacji dla obcokrajowców i złagodziła kontrolę nad ich kursem, sankcję zepchnęły ponad 2 bilionową gospodarkę do drugiej recesji w ciągu 5 lat. PKB prawdopodobnie wzrośnie w tym roku o 0,3 proc., co stanowi najgorszy wynik od 2009 roku – wynika z szacunków ekonomistów przepytanych przez Bloomberga.

Juan rośnie

W czasach braku zaufania do rubla, banki centralne na świecie przetrzymują równowartość 19 mld dol. w chińskiej walucie – wynika z szacunków Sociate Generale. Juan stanowi między innymi 4-proc. rezerw w RPA i Hong Kongu oraz 2 proc. w Chile i Nigerii.

Starania chińskiego rządu o wzmocnienie krajowej waluty opłaciły się. W ciągu pierwszych 7 miesięcy tego roku około 13 proc. chińskiej wymiany handlowej zostało rozliczone w jej walucie. To ogromny progres w porównaniu z 2009 rokiem, gdy ta wartość wynosiła mniej niż 1 proc. – wynika z danych HSBC Holdings.

Pomimo wzrostu znaczenia juana, światowe rynki są zdominowane przez dolara i euro. W czerwcu amerykańska waluta stanowiła 61 proc. światowych rezerw (według MFW). Ta sama wartość dla euro wyniosła 24 proc. (jen 4 proc., funt 3,9 proc.). Znaczenie rubla i juana pozostaje więc zbyt małe, by zagrozić ich pozycji.

>>> Polecamy: Rubel na łasce ropy naftowej. Kurs rosyjskiej waluty sięgnął dna?