Choć na głównych giełdach europejskich, a po południu również na Wall Street, niedźwiedzie mocno zaznaczały swoją przewagę, nasze indeksy trzymały się zdecydowanie lepiej.

Trudno jednak przypuszczać, by warszawski parkiet mógł na dłuższą metę oprzeć się pogarszającym się coraz bardziej nastrojom na świecie.

Środowy handel na warszawskim parkiecie zaczął się w nienajlepszych nastrojach, ale trudno też było mówić o szczególnej nerwowości. Szczególnie porównując zachowanie naszych indeksów największych spółek, zniżkujących na otwarciu po 0,1 proc., do znacznie mocniejszych spadków w Paryżu i Frankfurcie. Byki broniły się przed większą przeceną przez godzinę, po czym uległy presji schodzących coraz niżej wskaźników w Europie. Około południa, w najgorszym momencie WIG20 dotarł w okolice 2430 punktów, tracąc jedynie 0,6 proc. W tym czasie CAC40 spadał dwukrotnie mocniej. Mimo rosnącej przewagi niedźwiedzi w otoczeniu, nasz wskaźnik próbował odrabiać straty, redukując wcześniejszą zniżkę do 0,3 proc. Początkowo nieznacznie lepiej spisywały się indeksy małych i średnich spółek, wychodząc nawet nad kreskę, jednak z czasem i one znalazły się na niewielkich minusach.

W gronie blue chips rano sytuacja była dość wyrównana. W przypadku większości spółek normą był spadek o 0,8 proc. Mocniej zniżkowały jedynie papiery Aliora, PKN Orlen i Bogdanki. Dwa pierwsze pozostawały wśród liderów, zaś akcje Bogdanki odrobiły sporą część strat. Po południu wśród spadkowiczów prym wiodły taniejące po ponad 2 proc. walory Aliora, PGNiG i Kernela. Na niewielkim plusie trzymały się jedynie akcje Tauronu i LPP. Przez dłuższy czas kilka dziesiątych procent powyżej poniedziałkowego zamknięcia toczył się handel papierami KGHM, ale i one po południu zeszły pod kreskę. Wśród trzydziestu dużych spółek nieznacznie zyskiwał akcje GTC, Enei i Banku Handlowego, po ponad 1,5 proc. w dół szły natomiast papiery Energi i Grupy Azoty.

W przypadku średniaków, niedźwiedzie miały niewielką przewagą liczebną. Po ponad 2 proc. taniały między innymi akcje Biotonu, Amrestu, Astarty i Kopeksu. Przekraczającym 3,5 proc. wzrostem wyróżniały się walory Ekoexportu, kontynuujące odreagowanie wcześniejszych spadków już trzecią sesję z rzędu. Po około 2 proc. zyskiwały papiery Millennium, Kęt i Midasa. Na szerokim rynku uwagę zwracała przekraczająca 3 proc. zwyżka notowań akcji Bytomia, rosnących dynamicznie już od czterech sesji. Na przeciwległym biegunie znalazły się walory Redanu, taniejące o ponad 6 proc.

Reklama

Na głównych giełdach europejskich dominujące od rana złe nastroje miały swoje uzasadnienie w danych makroekonomicznych. Produkcja przemysłowa w Niemczech obniżyła się bowiem w sierpniu niespodziewanie aż o 5,9 proc., a uwzględniając liczbę dni roboczych o 2,8 proc., podczas gdy spodziewano się spadku o 0,5 proc. Znacznie mocniej na te dane zareagował CAC40, zniżkując o 1,2 proc. DAX tracił w najgorszym momencie 1,1 proc., ale przez większą część dnia zniżka sięgała 0,8-0,9 proc. Po południu spadek w Paryżu wynosił już 1,5 proc a we Frankfurcie ponad 1 proc. Na pozostałych parkietach niedźwiedzie także odważnie sobie poczynały. O ponad 2 proc. w dół szedł indeks w Atenach, niemal 1,5 proc. tracił wskaźnik w Madrycie. Wall Street zaczęła od niewielkiego spadku, jednak szybko jego skala zwiększyła się do 0,7-0,8 proc.

WIG20 i WIG30 ostatecznie straciły po 0,43 proc., WIG spadł o 0,41 proc., WIG50 o 0,45 proc., a WIG250 o 0,32 proc. Obroty wyniosły 711 mln zł.