W pracach Jeana Tirole'a można wyczytać, że rynek czasem działa świetnie. A innym znów razem… koszmarnie zawodzi. Jak to możliwe? To proste: Bo Tirole jest… mikroekonomistą.

Ekonomiści dzielą się na tych od mikro i tych od makro. Obie grupy patrzą na siebie trochę z politowaniem. Jeśli spytacie makroekonomistę, to on wam pewnie powie, że widzi więcej. Bo dla niego liczy się cały obrazek. I wielkie siły rządzące zachowaniami nas wszystkich, a więc mróweczek tworzących cały gospodarczy system. Inflacja, bezrobocie, stopy procentowe. Albo regulacje rządowe. Komu służą, a komu przeszkadzają. To jest ich żywioł.

Mikroekonomista patrzy natomiast na pojedynczą mróweczkę. A cały obrazek jest dla niego uogólnieniem. Bywa, że zwodniczym. Dla Tirole’a taką „mróweczką” jest przedsiębiorstwo. Przez większą część swojej akademickiej kariery Francuz sprawdzał, jak ta mróweczka zachowuje się, gdy na jej drodze położyć patyczki. A tymi „patyczkami” są… regulacje.

Gdyby Tirole był makroekonomistą, to by pewnie próbował odpowiadać na wielkie pytanie, czy regulacje są dobre, czy niedobre. Ale jego – jako mikroekonomistę – bardziej interesuje rzeczywistość mróweczki. Jak reaguje gdy spotyka się z regulacją? Czy sprawia ona, że mróweczka zachowuje się bardziej produktywnie? Czy może odwrotnie? Zaczyna gorzej spełniać swoją funkcję w ramach ekonomicznego organizmu?

Dlatego z prac Tirole’a można wyczytać i to, że regulacja bywa zła i niszcząca, jak i również konstatację przeciwną. Że dobrze służy rynkowi. Nie, od mikroekonomistów nigdy nie dostaniemy jednoznacznej odpowiedzi czy rynek jest mechanizmem optymalnym czy też nie jest. Wokół takich pytań krążyły prace trzech nagrodzonych rok temu noblistów Eugena Famy, Roberta Shillera i Larsa Petera Hansena (pierwszy mówił, że tak; drugi, że nie; a trzeci, że… może).

Reklama

W świecie mikro rynek po prostu jest. Jest również regulacja. Są mróweczki, a na ich drodze zawsze będą istniały patyczki. I to co możemy zrobić, to próba zrozumienia, które patyczki są dla mrówek wyzwaniem, a które łatwo zmieniają się dla nich w śmiertelne zagrożenie.

>>> Obiad to sprawa ekonomiczna. Czytaj tutaj inny felieton Rafała Wosia

ikona lupy />
Rafał Woś, publicysta Dziennika Gazety Prawnej / Dziennik Gazeta Prawna