Zamknięte arabskie pole naftowe

Chociaż notowania ropy naftowej w ostatnim czasie znajdowały się pod wyraźną presją podaży, to początek nowego tygodnia przyniósł parę czynników wspierających kupujących. Są one związane z sytuacją w krajach produkujących ropę naftową.

Pierwszą z takich informacji jest komunikat o tymczasowym wstrzymaniu wydobycia ropy naftowej na polu Khafji, na którym operacje prowadzą wspólnie Arabia Saudyjska i Kuwejt. Ruch ten jest rzekomo rezultatem potrzeby dostosowania pola do nowych wymagań środowiskowych ustanowionych w Arabii Saudyjskiej.

Wstrzymanie prac wydobywczych na polu Khafji nie ma jednak istotnego przełożenia na podaż ropy naftowej. Na polu tym wydobywa się dziennie 280-300 tysięcy baryłek ropy naftowej dziennie, a więc niecałe 3% całkowitej produkcji tego surowca w Arabii Saudyjskiej (we wrześniu wyniosła ona 9,7 mln baryłek dziennie).

Reklama

Kolejne kłopoty w sektorze naftowym Libii

Drugą kwestią sprzyjającą kupującym na rynku ropy naftowej jest obecna sytuacja w Libii. W zasadzie od czasu arabskiej wiosny z 2011 r. sytuacja polityczna w tym kraju jest daleka od stabilizacji. Libią wstrząsały liczne zamieszki, a na polach naftowych, w rafineriach i portach trwały strajki.

Od kilku miesięcy w Libii rywalizują ze sobą dwa rządy, które walczą o kontrolę nad wpływami budżetowymi tego kraju. Chodzi tu przede wszystkim o sprzedaż ropy naftowej. Oba rządy ustanowiły własnego ministra ds. ropy naftowej. Na forum międzynarodowym uznawany jest rząd premiera Abdullaha al-Thinni, jednak w sierpniu został on zmuszony do opuszczenia Trypolisu po tym, jak stolicę kraju przejął konkurencyjny rząd, powstały w mieście Misrata. Przejęta została także oficjalna strona internetowa National Oil Company.

Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że sytuacja w Libii powoli staje się opanowana, po tym jak premierowi al-Thinni udało się doprowadzić do zakończenia strajków w portach i na polach naftowych usytuowanych we wschodniej części kraju. Dzięki temu produkcja ropy naftowej w Libii wzrosła do 900 tysięcy baryłek dziennie. W ostatnich dniach jednak znów spadła ze względu na nowe protesty na wschodnich polach naftowych.

Sytuacja w Libii jest niepokojąca dla obserwatorów rynku ropy naftowej. Dotychczasowa rywalizacja dwóch rządów może bowiem przekształcić się w rozleglejszy wewnętrzny konflikt. To z kolei mogłoby doprowadzić do kolejnego wyraźnego spadku eksportu ropy naftowej z Libii.

Tak czy inaczej, również sytuacja w Libii może mieć jedynie krótkoterminowe przełożenie na ceny ropy naftowej. Globalna podaż tego surowca jest na tyle duża, że nawet całkowite wstrzymanie eksportu ropy z Libii nie doprowadziłoby do istotnej luki po stronie podażowej.

Stabilizacja cen ropy WTI

Dzisiaj rano notowania ropy naftowej WTI są ustabilizowane w okolicach 82,20-82,70 USD za baryłkę. Obecnie na rynku tym trwa więc konsolidacja – jednak nie zmienia to faktu, że w perspektywie kilkumiesięcznej mamy do czynienia z trendem spadkowym, który może być kontynuowany. Najbliższe poziomy wsparcia to okolice 80 USD i 77 USD za baryłkę.