Od początku ropa typu Brent straciła już 24 proc. W poniedziałek za jedną baryłkę na giełdach płacono 84,5 dol. Cena baryłki ropy typu WTI zbliża się do poziomu 80 dol. Choć wyprzedaż trwa w najlepsze, kraje OPEC nie zdecydowały się na ograniczenie produkcji tego surowca, choć zwyczajowo działo się tak wtedy, gdy ceny mocno spadały – pisze „Puls Biznesu”. Zdaniem ekspertów, OPEC zacznie zmniejszać produkcję ropy dopiero wtedy, gdy cena ropy spadnie do około 77 dol. za baryłkę, czyli minimum z czerwca 2012 roku.

Duży wpływ na rynek ropy ma też wyraźnie zmniejszający się popyt. Międzynarodowa Agencja Energii po raz kolejny w tym roku obniżyła prognozę wzrostu globalnego zapotrzebowania na ropę do 0,7 proc. w 2014 roku i 1,2 proc. w 2015 roku.

Jak pisze „Puls Biznesu”, Stany Zjednoczone uodporniły się na spadki cen ropy dzięki eksploatacji ropy z łupków. Nawet jeśli z powodu taniejącej ropy, koszty produkcji staną się wyższe od ceny, w krótkim terminie nie będzie to miało wpływu na poziom produkcji. Wstrzymanie lub mocne zmniejszenie produkcji będzie dla firm naftowych oznaczać większe straty, niż kontynuacja produkcji poniżej kosztów.

Ruchy Stanów Zjednoczonych obserwuje Arabia Saudyjska. Ten kraj, który odpowiada za jedną trzecią produkcji OPEC, także nie ma zamiaru redukować produkcji. Saudyjczycy zakładają, że USA są już blisko progu opłacalności i to one zaczną pierwsze zmniejszać podaż.

Reklama

Czytaj więcej w "Pulsie Biznesu"

Polecamy: Gigantyczne pensje na platformach wiertniczych i taniejąca ropa uderzają w Norwegię