Euro jest niżej, dolar amerykański umacnia się, Australijczyk przeżył dane o inflacji, indeksy giełdowe idą w górę, a cena „bezpiecznego” złota zatrzymała wzrosty. Rynek zdaje się wracać do schematów dominujących jeszcze kilka tygodni temu, ale najważniejsze generatory impulsów dla handlu jeszcze przed nami.

Azjatycka sesja przebiegła spokojnie, po części za sprawą święta w Indiach. W nocy poznaliśmy dane o bilansie handlowym z Japonii. We wrześniu deficyt handlowy pogłębił się wbrew oczekiwaniom (-958 mld JPY, prog. -777 mld JPY), ale wina leży po stronie silniejszej dynamiki importu (6,2 proc. r/r vs prog. 3 proc.), a razem z lepszym wynikiem eksportu (6,9 proc. vs 6,8 proc.) dane wskazują na silny popyt krajowy i zagraniczny. Odczyt w ogólnym rozrachunku był neutralny dla jena, który kontynuuje konsolidację względem dolara w paśmie 105,50-107,50. Przy granicach kanału warto rozważyć grę pod odbicie, gdyż z jednej strony rynek pozostaje w większości nastawiony na sprzedaż jena (nawet po zeszłotygodniowym „short squeeze”), ale z drugiej dolar nie ma wsparcia w rentownościach obligacji skarbowych USA przy dziesięciolatkach blisko 2,20 proc. (wzrost rentowności jest pozytywnie skorelowany z wzrostami USD/JPY).

Dane o inflacji CPI z Australii względnie spełniły oczekiwania. W trzecim kwartale ceny wzrosły o 0,5 proc. k/k przy prognozie 0,4 proc., ale w ujęciu rocznym wzrost był zgodny z oczekiwaniami na poziomie 2,3 proc. Wstępne osłabienie AUD/USD do 0,8745 zostało odwrócone i kurs pozostaje blisko, ale poniżej 0,88. Dane nie wywierają presji na bank centralny Australii, aby zmieniać nastawienie polityki monetarnej. Mimo to nie powinno to przeszkodzić prezesowi banku w powtórzeniu mantry o przewartościowaniu dolara. Glenn Stevens występuje dziś o 23:00. Krótka pozycja na AUD/USD wydaje się dobrym kierunkiem, choć mniej ryzykownym poziomem wejścia wydaje się strefa ponad 0,8850.

Wczoraj euro znalazło się pod presją po doniesieniach agencji Reuters, iż ECB może zacząć skupować obligacje korporacyjne począwszy od 1 kwartału 2015 r. i taka decyzja może zostać podjęta podczas grudniowego posiedzenia ECB. Rzecznik ECB szybko zaprzeczył, że takie ustalenia miały emisje, ale część rynku odczytała informację jako gotowość ECB do dalszego luzowania monetarnego. Może to i krok bliżej skupu rządowych obligacji, ale wciąż brak konkretów dotyczących wielkości zapowiedzianych programów i jak to przełoży się na wzrost sumy bilansowej banku centralnego. Jednak mając na uwadze, że nad euro ciąży już pesymistyczna wizja dotycząca jutrzejszych odczytów PMI oraz niepewność wokół niedzielnych wyników stress testów europejskich banków, bilans ryzyk wokół unijnej waluty przechyla się na jej niekorzyść.

Dla dolara amerykańskiego kluczowy będzie dzisiejszy odczyt inflacji CPI z USA (14:30). Konsensus Bloomberga wskazuje na spadek do 1,6 proc. r/r z 1,7 proc. w sierpniu, choć jednostkowych prognoz dla stabilizacji wskaźnika jest zaledwie o jedną mniej. Wynik na poziomie 1,7 proc. z pewnością uspokoiłby dolarowe byki, a reakcja byłaby widoczna na większości crossów w segmencie G10. Szczególnie jeśli odczyt pociągnąłby za sobą wzrost oczekiwań na podwyżki Fed w wycenie przez amerykański rynek stopy procentowej.

Reklama

Z innych danych mamy protokół z posiedzenia Banku Anglii (10:30), gdzie głosowano za utrzymaniem dotychczasowej polityki pieniężnej i spodziewamy się, że rozkład głosów 7-2 utrzymał się z Weale’m i McCafferty’m głosującymi za podwyżką. W Kanadzie bank centralny podejmuje decyzje w sprawie stóp procentowych (16:00). Zmiany w nastawieniu są mało prawdopodobne, gdyż ostatnio wskaźniki wzrostu poprawiły się, ale inflacja wziąć pozostaje relatywnie wysoka. Potencjalna rewizja prognoz PKB i CPI może wspierać CAD w gronie walut G10, choć USD/CAD może być tutaj wyjątkiem.