Google chce wykorzystać nanocząstki - są one bardzo małe, dwa tysiące razy mniejsze od erytrocytu, czyli czerwonej krwinki. Nanocząstki mogą doczepiać się do różnych komórek. Ich zachowania ma wykrywać specjalny czujnik na zewnątrz ciała, noszony jak zegarek, na nadgarstku. Wczesne, biochemiczne zmiany chorobowe mogą być cenne dla lekarzy. W ten sposób Google chce walczyć z rakiem czy ostrzegać przed zbliżającym się zawałem serca.

Dziś na przykład rak trzustki wykrywany jest bardzo późno, zwykle wtedy, gdy choroba jest zaawansowana i pacjenta nie da się uratować. Prace Google’a są jednak jeszcze na bardzo wczesnym etapie.

>>> Czytaj też: Jak Google budował markę, czyli gra biznesu o ocalenie globalne

Reklama