Szansy można upatrywać głównie we wczorajszym zachowaniu europejskich indeksów, które nurkowały pod koniec sesji w obawie o reakcję Wall Street na decyzję Fed.

Amerykanie wzięli jednak komunikat po posiedzeniu FOMC za dobrą monetę. QE3 został zakończony, ponieważ gospodarka i rynek pracy radzą sobie dobrze i są w stanie pociągnąć wzrost bez dodatkowych bodźców. Amen.



S&P stracił wprawdzie 0,1 proc., ale w końcówce notowań niwelował nieco głębsze straty, a dziś rano kontrakty na S&P rosną o 0,2 proc., zaś dolar wyznacza kolejny szczyt notowań wobec euro. Wygląda więc na to, że inwestorzy uwierzyli Fed, że jeśli QE4 wkrótce powstanie, to jako nowy model Audi.



Okazja do weryfikacji postawy Fed nadarzy się szybko, bo już dziś po południu, kiedy poznamy odczyt dynamiki wzrostu PKB w USA (oczekuje się jej spadku do 2,3 proc. z 2,6 proc. po II kwartale). Jutro poznamy natomiast dynamikę dochodów i wydatków Amerykanów, zaś w przyszły piątek dane z rynku pracy. Na najważniejsze publikacje nakładają się dodatkowo raporty finansowe spółek, banków i korporacji z wynikami za III kwartał, zatem impulsów do tego by ruszyć rynkiem w jedną lub drugą stronę nie zabraknie w tych dniach. Większą szansę ma obóz byków – wczoraj po otwarciu S&P brakowało mniej niż 1,5 proc. do historycznego rekordu.



U nas także można liczyć na odbicie po słabym zachowaniu WIG20 w końcówce wczorajszych notowań. Z tym, że mocniejszy ruch w górę wymagałby mobilizacji kapitału, do czego potrzebne będą impulsy o globalnym znaczeniu. Zatem dane z USA mogą rozstrzygnąć również o koniunkturze na GPW.

Reklama