Jak twierdzi prezydent Rosji, państwowe rezerwy walutowe są wystarczającym zabezpieczeniem na wypadek katastrofalnego spadku cen ropy naftowej. „Przyznajemy, że taki scenariusz jest w pełni możliwy” – mówił dziś Władimir Putin tuż przed wylotem do Australii na szczyt państw G20.

USA zalewają świat ropą

Ceny ropy naftowej spadły w tym roku o prawie jedną trzecią, uderzając w filary rosyjskiej gospodarki, największego na świecie eksportera surowców energetycznych. Bank centralny Rosji przewiduje, że w przyszłym roku kraj pogrąży się w gospodarczej stagnacji. Jednak nawet te szacunki mogą okazać się zbyt optymistyczne. Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) prognozuje, że zjazd cen ropy na giełdach będzie się pogłębiać. Na rynku widać bowiem wyraźny spadek popytu na ten surowiec.

Ropa typu Brent, której ceny w największym stopniu wpływają na wycenę rosyjskiej ropy typu Ural, na dobre weszła już w tzw. rynek niedźwiedzia. Kraje OPEC wciąż opierają się apelom o zmniejszenie produkcji surowca. Z kolei za sprawą łupkowego boomu, Stany Zjednoczone produkują najwięcej ropy od trzech dekad.

Reklama

Notowania ropy Brent po raz pierwszy od 2010 roku spadły w środę poniżej poziomu 80 dol. za baryłkę. Na giełdzie towarowej w Londynie za ten surowiec płacono dziś 78,29 dol. W tym tygodniu baryłka ropy Brent potaniała już o 6,1 proc., a od początku roku – aż o 29 proc.

Zgodnie z szacunkami IEA, zużycie ropy naftowej na świecie spadnie w pierwszym kwartale 2015 roku o 1 proc. do 92,6 mln baryłek dziennie.

>>> Czytaj też: Kapitał wyparowuje z Rosji. Cała moskiewska giełda jest warta mniej niż Apple

Ile wytrzyma rosyjski budżet?

Spadające dochody z eksportu ropy i gazu połączone z licznymi interwencjami banku centralnego Rosji w obronie taniejącego rubla mogą wykończyć rosyjskie finanse publiczne. Deficyt budżetowy, bez uwzględnienia wpływów ze sprzedaży ropy, przekracza w Rosji 10 proc. PKB. Z powodu interwencji walutowych, rosyjskie rezerwy skurczyły się o jedną piątą od zeszłorocznego szczytu.

Zdaniem Putina, 431 mld dol. rezerw walutowych to wystarczająca kwota, żeby zabezpieczyć wszelkie zobowiązania wobec społeczeństwa i utrzymać stabilność budżetu i całej gospodarki. „Państwu, takiemu jak nasze, łatwiej jest radzić sobie z tą sytuacją. Dlaczego? Ponieważ to my jesteśmy producentami ropy i gazu. Ostrożnie obchodzimy się z naszymi rezerwami złota i zagranicznych walut” – mówi Putin.

Według najnowszych danych rosyjskiego urzędu statystycznego, wzrost PKB Rosji w trzecim kwartale zwolnił o 0,7 proc. Dla porównania, w 2013 roku rosyjska gospodarka rosła o 1,3 proc. Inflacja sięga już 8,3 proc., to najwyższy poziom od trzech lat. Według prognoz, w przyszłym roku wskaźnik ten wzrośnie do 10 proc.

Jeszcze na początku roku rosyjski bank centralny przewidywał, że z Rosji odpłynie w tym roku 90 mld dol. kapitału. Parę dni temu przyznał, że skala problemu jest znacznie większa, a z Rosji może wyparować 128 mld dol.

Zdaniem Charliego Robertsona, głównego ekonomisty Renaissance Capitala, rosyjska gospodarka może skurczyć się nawet o 1,7 proc. w 2015 roku, jeśli ceny ropy będą kształtować się na poziomie 80 dol. za baryłkę.

Zgodnie z szacunkami resortu finansów, rosyjski budżet traci około 80 mld rubli (2 mld dol.) za każdym razem, gdy cena ropy spada o jednego dolara. Gdy w 2009 roku cena ropy zanurkowała do 61,30 dol. za baryłkę, deficyt budżetowy Rosji wynosił 5,9 proc. PKB. Budżet udałoby się zbilansować, gdyby cena ropy utrzymywała się na poziomie co najmniej 98 dol. za baryłkę. Czytaj więcej tutaj.