Prognozy analityków zakładały, że PKB tego kraju wzrośnie o 2,2 proc. To już drugi z rzędu kwartał kurczenia się PKB, co z formalnego punktu widzenia oznacza wejście gospodarki w recesję.

W ujęciu kwartalnym PKB Japonii spadł w trzecim kwartale o 0,4 proc. Analitycy spodziewali się wzrostu o 0,5 proc.

Nominalny PKB spadł w III kwartale o 0,8 proc. kwartał do kwartału. Tu analitycy oczekiwali wzrostu o 0,4 proc.

Na spadek PKB największy wpływ miał spadek zapasów niesprzedanych towarów. Oznacza to, że firmy nie mają motywacji do zwiększania produkcji – pisze Bloomberg. Zawiodły też dane o inwestycjach sektora prywatnego. Rosnący eksport, konsumpcja i wydatki rządowe nie zdołały zrekompensować strat wynikających z tych wskaźników.

Reklama

>>> Czytaj też: Widmo deflacji zagraża światu. Czeka nas kolejna wojna walutowa

Zdaniem ekonomistów, gospodarcze problemy Japonii to w dużej mierze skutek wprowadzonej w kwietniu podwyżki podatku od sprzedaży.

„Kwietniowa podwyżka podatku od sprzedaży kompletnie zniszczyła gospodarkę Japonii – żadna jej część nie wygląda zachęcająco. Dzisiejsze dane znów staną się dla japońskich polityków traumatycznymi wspomnieniami po podwyżkach podatków” – mówi Yoshiki Shinke, główny ekonomista z Instytutu Dai-ichi Life.

1 kwietnia 2014 roku rząd Japonii podniósł podatek od sprzedaży do 8 proc. z 5 proc. Z powodu fatalnych danych o PKB, japoński premier Shinzo Abe prawdopodobnie odłoży w czasie kolejne podniesienie stawki podatku do 10 proc., planowane na październik 2015 roku.

Podobny scenariusz już raz miał miejsce w 1997 roku, gdy podatek od sprzedaży wzrósł z 3 proc. do 5 proc. Recesja doprowadziła wtedy do upadku japońskiego rządu.