Połowa bezrobotnych przypada na kraje rozwijające się, zauważają na blogu Międzynarodowego Funduszu Walutowego jego eksperci, Davide Furceri i Prakash Loungani. Jedna czwarta osób bez pracy przypadnie na rozwinięte gospodarki. To odbija rosnące znaczenie rynków wschodzących w globalnych zasobach siły roboczej.

ikona lupy />
Bezrobotni zarejestrowani i stopa bezrobocia. Stan w końcu miesiąca, źródło: GUS / Media

Autorzy funduszu piszą o wyjątku od reguły. Od dawna znaną receptą na obniżenie bezrobocia jest podwyższenie wzrostu. Bezpośrednie działanie tej zasady, występuje tylko w krajach rozwiniętych, gdzie podwyższenie wzrostu skutkuje wyższą liczbą nowych miejsc pracy. Dla rynków wschodzących panuje jednak powszechne przekonanie, że bezrobocie odzwierciedla głęboko zakorzenione problemy strukturalne i sam wzrost tu nie pomoże.

Reklama

Eksperci z MFW przebadali grupę 80 krajów, włącznie z G20, czyli dwudziestoma najlepszymi gospodarkami świata. Wnioski? Związek między wzrostem i miejscami pracy dobrze się ma na wielu wschodzących rynkach. W innych z kolei zależność ta jest dużo słabsza.

>>> Czytaj też: "Nie boimy się chińskiego kapitału". Europa Środkowa walczy o inwestycje

Co odkrył MFW?

W krajach rozwiniętych, bezrobocie opada średnio o jedną trzecią punktu procentowego na każdy dodatkowy punkt procentowy wzrostu PKB. Związek pomiędzy pracami i wzrostem jest niemal tak samo silny na rynkach wschodzących, średnio dodatkowy punkt procentowy wzrostu PKB obniża bezrobocie o ćwierć punktu procentowego.

Badacze odkryli, że korzystny wpływ wzrostu na bezrobocie jest silniejszy w rozwiniętych i rozwijających się krajach, niż w pozostałych gospodarkach.

MFW przypomina, że na ostatnim szczycie przywódców grupy G20, jej członkowie omawiali plany osiągnięcia dodatkowego wzrostu w nadchodzących latach. Wyniki badań MFW mogą, zdaniem ich autorów, pomóc w ocenie, w jakim stopniu ten dodatkowy wzrost jest w stanie zwiększyć liczbę miejsc pracy w każdym z krajów. W większości członków G20 historyczny związek między wzrostem a liczbami miejsc pracy był silny i wynosił od 0,6 w Stanach Zjednoczonych do 0,1 w Rosji.

>>> Czytaj więcej: Geopolityczne trzęsienie ziemi: kto zyskuje, a kto traci na niskich cenach ropy