W ciągu ostatnich 12 miesięcy spółka Yahoo wygenerowała 4,6 mld USD przychodów, jednak w nadchodzącym roku szacuje się, że wpływy te spadną o 1 proc. Każdy zarobiony dolar pochodzi z przedsięwzięć reklamowych, z czego 74 proc. przychodów generowanych jest w Stanach Zjednoczonych, co dowodzi, jak słaba jest obecność spółki na arenie międzynarodowej. Pod względem przepływów pieniężnych Yahoo nadal jest jednak rentowną spółką, a marża EBITDA wynosi niemal 20 proc. - poziom, którego mogłaby pozazdrościć większość spółek.

Yahoo nadal generuje 100 proc. swoich przychodów z reklam internetowych, jednak segment ten od wielu lat nie zapewnia spółce wzrostu, co widać na wykresie poniżej. Z drugiej strony, spadek został zahamowany i 2015 r. będzie ostatecznym testem wykazującym, czy Yahoo pod przewodnictwem Marissy Mayer jest w stanie realnie odwrócić bieg wydarzeń i ponownie stać się rozwojową spółką.

Wycena względna

Bezpośrednimi konkurentami Yahoo są Google i Facebook, a także do pewnego stopnia Microsoft (przynajmniej w segmencie reklamowym). Pod względem tradycyjnych mnożników EV/EBITDA, Yahoo wydaje się wyjątkowo drogą spółką, jednak nie ma to znaczenia o tyle, że wartość rynkowa Yahoo nie zależy od wyników operacyjnych spółki, a od udziałów w spółce Alibaba o wartości około 25,8 mld USD po opodatkowaniu i korekcie o 10% dyskonta z tytułu likwidacji.

Reklama

Działalność reklamowa Yahoo, z wyłączeniem środków pieniężnych i wartości rynkowej Yahoo Japan i Alibaby, nie jest wysoko wyceniana na Wall Street. W istocie stosowane tam mnożniki zerowego wzrostu to zawoalowane wotum nieufności wobec planów Mayer. Co do zasady, inwestowanie w Yahoo to w większości przypadków inwestowanie w spółkę Alibaba, z potencjałem wzrostu w przypadku nagłej poprawy wyników w ramach prowadzonej obecnie działalności reklamowej.

Potencjał inwestycyjny

Akcje zbliżają się obecnie do rekordowych maksimów na skutek imponującego rajdu akcji Alibaby po debiucie giełdowym. W tym kontekście interpretowanie wykresów i określanie krótkoterminowych perspektyw inwestycyjnych jest utrudnione. Zmienne aspekty wyceny Yahoo niemal uniemożliwiają tej spółce samodzielne funkcjonowanie na giełdzie. Najlepszym rozwiązaniem jest zawierać transakcje na akcjach Yahoo przeciwnie do elementów ich wyceny (Alibaba i Yahoo Japan), jak zalecaliśmy zarówno przed debiutem Alibaby, jak i po pierwszej ofercie publicznej.

>>> Polecamy: Będzie fala zwolnień w polskim Amazonie? Pierwsi pracownicy już odchodzą

ikona lupy />
Ceny akcji Yahoo! / Media