Bińkowski wskazuje na kopalnie zarządzane przez prywatne firmy, jako przykład do naśladowania. Chodzi między innymi o Bogdankę, która w 2013 roku wypracowała zysk netto w wysokości ponad 224 milionów złotych i w ten sposób poprawiła swój wynika z roku 2012.

Z kolei cała Kompania Węglowa zanotowała w tym samym roku stratę na poziomie 675 milionów złotych. Stało się tak, mimo zysku brutto ze sprzedaży węgla, który wyniósł prawie dwa miliardy złotych. Co więcej Kompania otrzymała w ramach pomocy publicznej ponad 6 miliardów złotych. Ekspert zwraca uwagę na tak zwane koszty ogólnego zarządu, które całkowicie zlikwidowały zysk brutto.

Zaznacza też, że plany prywatyzacyjne skutecznie hamują związki zawodowe, działające w Kompanii Węglowej. Zdaniem Bińkowskiego to one mogą doprowadzić do ostatecznego upadku firmy. Wskazuje on, że działa tam ponad 160 związków, a poziom tak zwanego uzwiązkowienia wynosi 101 procent. Stało się tak dzięki temu, że jeden pracownik może należeć do kilku organizacji naraz.

Z planu przedstawionego przez rząd w ostatnią środę wynika, że uratować Kompanię Węglową może tylko likwidacja czterech należących do niej kopalń. Sprzeciwiają się temu związki zawodowe. Dotychczasowe negocjacje nie przyniosły jakiegokolwiek porozumienia. Od kilku dni w kopalniach trwa protest przeciwko realizacji rządowych planów.

Reklama

>>> Czytaj też: Sprzedać kopalnie górnikom. Palikot: "Jeśli oni nie kupią, sam przystąpię do negocjacji"