Uderza to m.in w polskich przewoźników. W tej sprawie interweniuje już polski rząd. Premier Ewa Kopacz będzie dziś o 15:45 rozmawiać na ten temat z kanclerz Angelą Merkel. Wiadomość potwierdziła IAR rzeczniczka rządu Iwona Sulik.

Tematem rozmowy Ewy Kopacz z Angelą Merkel będzie sytuacja polskich przewoźników w kontekście wprowadzenia przez Niemcy nowej stawki płacy minimalnej. Od stycznia właściciele firm przewozowych zobowiązani są płacić swoim kierowcom przejeżdżającym przez Niemcy 8,5 euro za godzinę pracy. To uderza w konkurencyjność polskich przewoźników. Transportowcy domagają się pomocy od rządu, a w przeciwnym razie grożą protestami i blokadami dróg. Sprawą niemieckich przepisów zajęła się już Komisja Europejska.

>>> Czytaj też: Polska i wschodnia Europa rusza do protestów. Komisja Europejska sprawdzi niemieckie przepisy

Jak czytamy w „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, władze Niemiec niekiedy odważnie walczą o wolny handel. Ale można mieć wątpliwości czy dotyczy to także europejskiego rynku wewnętrznego. Bo jak inaczej traktować ustawę, która zobowiązuje zagranicznych przewoźników do wypłacania kierowcom niemieckiej płacy minimalnej, nawet gdy tylko przejeżdżają przez Niemcy. Zagadką jest już to jak niemieckie władze miałaby skutecznie sprawdzić, ile w rzeczywistości zarabiają na przykład kierowcy z Polski.

Reklama

Faktycznie chodzi jednak o coś innego. Rząd Niemiec wprowadzając płacę minimalną kupił sobie wdzięczność związków zawodowych, które oprotestują każdą propozycję ograniczeń. Wolny przewóz towarów w Europie schodzi na dalszy plan. Chyba, że to tylko nieporozumienie? Wtedy rząd musi zadbać o słyszalne w całej Europie wyjaśnienia - czytamy we „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

>>> Polecamy: Czy można przeżyć za pensję minimalną w Polsce? Tak, pod warunkiem, że jest się koniem