Magdalena Mazurkiewicz z firmy doradczej Deloitte tłumaczy, że ta regulacja prawna ma na celu uszczelnienie amerykańskiego systemu podatkowego. Chodzi o poszukiwanie amerykańskich podatników na terenie innych krajów i ich aktywów ulokowanych w różnych instytucjach finansowych. Amerykański fiskus chce sprawdzać, czy nie unikają oni jakiegoś opodatkowani bądź nie ukrywają jakiś aktywów.

System będzie polegał na tym, że polskie instytucje finansowe będą przygotowywać specjalne raporty i identyfikować klientów, którzy mają jakieś powiązanie z amerykańskim systemem podatkowym. Wiąże się to z przerobieniem częściowo systemów informatycznych a także arkuszy, które przez klientów będą wypełnianie.

Stany Zjednoczone w pewnym sensie zmusiły systemy bankowe poszczególnych krajów do przyjęcia założeń Foreign Account Tax Compliance Act. Zagroziły, że bez podpisania porozumienia będzie sankcja w postaci opodatkowania dochodów uzyskiwanych ze źródeł w USA podatkiem w wysokości do 30 proc.

Magdalena Mazurkiewicz zapewnia, że przeciętny Polak specjalnie nie odczuje wprowadzenia regulacji. Co najwyżej będzie musiał wypełnić kilka rubryk więcej w dokumentach składanych w danej instytucji finansowej.

Reklama

Fundacja Panoptykon zauważa, że dobrze rozwiązano kwestię przekazywania tych danych poprzez urząd skarbowy.

Katarzyna Szymielewicz z Fundacji ma jednak problem z brakiem weryfikacji tych informacji. Urzędy nie będą sprawdzały, czy te dane rzeczywiście są amerykańskiemu fiskusowi potrzebne. Przesłane zostaną wszystkie dane o osobach, które otrzymywały przelewy z USA.

Podobne umowy zostały już podpisane przez wiele europejskich krajów. Zresztą jest plan, aby zrobić europejską wersję regulacji FATCA, która umożliwiłaby poszukiwanie podatników z krajów Unii, pracujących w innych spoza Wspólnoty.

>>> Czytaj też: Przerwijmy ciszę nad debatą o wolnym handlu z USA. Porozmawiajmy o zagrożeniach