Inwestorzy z Zatoki Perskiej i Indii chcą budować mieszkania w Polsce, poinformował dyrektor działu gruntów inwestycyjnych JLL Daniel Puchalski.

"Mamy deklarowany duży kapitał z kierunków takich, jak Zjednoczone Emiraty Arabskie, Arabia Saudyjska, Katar i Indie. To nie są spekulacyjne fundusze, u siebie budują inwestycje z wyższej półki i deklarują zakup gruntów w konkretnych miejscach, nie tylko w Warszawie. Szczególnie interesują ich projekty mieszkaniowe. Dla przykładu, jeden z deweloperów mówi o wyższych budynkach mieszkalnych w Warszawie, kolejny analizuje gigantyczny teren na 200 tys. m2 PUM w stolicy, a inni myślą o projektach na 15-20 tys. m2 PUM w centrum stolicy i jego bliskich dzielnicach. W ich ocenie, Polska ma dobre perspektywy, a na ich rynkach robi się tłoczno" - powiedział Puchalski podczas spotkania z dziennikarzami.

Na wstępnym etapie analiz są również inwestorzy z Chin i RPA. Jak wskazał dyrektor JLL, zainteresowanie inwestorów skupia się wokół segmentu mieszkaniowego, mniej biurowego. Podał, że obecnie JLL prowadzi 8 projektów na łącznie 400 tys. m2 PUU/PUM, we Wrocławiu 2 projekty na 140 tys. m2 PUU/PUM i o podobnej skali projekty w Krakowie.

"Prowadzimy analizy dla potencjalnych inwestorów. W grę wchodzą też wspólne przedsięwzięcia (JV) z obecnymi posiadaczami gruntów. Pracujemy nad takimi projektami w Warszawie i Gdańsku" - dodał dyrektor działu gruntów inwestycyjnych JLL.

Reklama

>>> Czytaj też: Czy wykształcenie naprawdę wpływa na wysokość zarobków?

Według jego słów, popyt na grunty wynikający z deklarowanego potencjału kapitałowego deweloperów może sięgać szacunkowo nawet 1,6-1,7 mld zł tylko w segmencie mieszkaniowym.

W segmencie hotelowym również utrzymuje się zainteresowanie. Jak wskazał, 4 międzynarodowe sieci szukają bardzo aktywnie gruntów w Polsce w kluczowych aglomeracjach ze względu na trendy turystyczne i biznesowe.

W segmencie ziemi rolnej również aktywny jest kapitał zagraniczny (np. fundusze holenderskie, indyjskie). Interesują się ziemią w Polsce szczególnie ze względu na relatywnie niższe ceny w porównaniu do zachodu, w istotnej mierze pod cele hodowli bydła, czy uprawę roli.