EUR/SEK, a w szczególności USD/SEK, grozi ryzyko dalszego umocnienia w przypadku osłabienia SEK, ponieważ z ostatniego protokołu z grudniowego posiedzenia Riksbank wyraźnie wynika, że członkowie Riksbank omawiali dalszy kierunek polityki pieniężnej w kontekście obecnych zerowych stóp procentowych.

Ponadto Europejski Bank Centralny uruchomił szeroko zakrojony nowy program luzowania ilościowego i Riksbank będzie chciał zapobiec aprecjacji waluty oraz zminimalizować powiązane z tym ryzyko deflacji.

Według analityków rynku, szwedzki bank centralny może wziąć pod uwagę możliwość interwencji w kurs korony jako najprostszą metodę zapobiegania deflacji, jednak bardziej prawdopodobny scenariusz zakłada, że trzęsienie ziemi wywołane przez szwajcarski bank centralny 15 stycznia skutecznie odstraszyło Riksbank od wdrożenia tego wariantu. Z grudniowego protokołu wynika również, że sam bank centralny uznał to rozwiązanie za mniej pożądane.

Osobiście przewiduję, że SEK nieco straci na wartości względem EUR w nadchodzących miesiącach (w ciągu najbliższych trzech miesięcy główna tendencja akcji cen to rejony 9,50 - maksymalnie 9,75), przy czym prognoza ta jest obciążona ryzykiem dalszych wzrostów, jeżeli:

1) rozmiar ewentualnego przyszłego programu skupu aktywów przez Riksbank przekroczy oczekiwania rynku – trudno określić, co zostało już uwzględnione w wycenach; więcej informacji w tym zakresie poznamy 12 lutego, mimo iż oczywiście jakaś część tej możliwości została już wyceniona.

Reklama

2) apetyt na ryzyko będzie słaby w ujęciu globalnym, co przełoży się na niższy kurs SEK. W tym drugim przypadku, lub w przypadku, gdy obydwa czynniki wystąpią równocześnie, nie można wykluczyć ruchu w kierunku poziomu 10,00 lub wyżej. W związku z powyższym przewiduję, że para EUR/USD będzie w tym roku nadal tracić na wartości, aż do poziomu 1,08/1,07, co oznacza, że para USD/SEK może jeszcze bardziej się umocnić.

Z drugiej strony, jeżeli Riksbank na następnym posiedzeniu powstrzyma się od jakichkolwiek działań, w najbliższym czasie może nastąpić spadek do poziomu 9,20/9,25. Osobiście uważam jednak, że bank będzie chciał uniknąć wzrostu ryzyka deflacji poprzez umocnienie waluty, dlatego przychylam się do opinii, że usłyszymy zapowiedź konkretnych działań już 12 lutego.

Polityka Riksbank opiera się w znacznym stopniu na wysokim ryzyku deflacji w Szwecji, ponieważ szwedzkie dane ekonomiczne zasadniczo nie są złe, mimo iż ostatni odczyt dotyczący trendów w produkcji przemysłowej dawał podstawy do pewnych obaw.

Kolejnym negatywnym czynnikiem, który należy wziąć pod uwagę, jest fakt, iż Szwecja zmaga się obecnie z jedną z najgorszych na świecie baniek spekulacyjnych na rynku mieszkaniowym. Przez bardzo długi okres szwedzkie stopy procentowe utrzymywały się na zbyt niskim poziomie, podobnie jak w przypadku wszystkich mniejszych gospodarek rozwiniętych po światowym kryzysie finansowym, co przyczyniło sie do powstania tej bańki.

W efekcie sytuacja na rynku mieszkaniowym uległa pogorszeniu i bańka kredytowa się rozrosła – a sektor prywatny w Szwecji jest jednym z najbardziej zadłużonych na świecie.

Bańka kredytowa uważana jest za największe zagrożenie prowadzące do deflacji, dlatego Riksbank uważnie obserwuje rozwój sytuacji. Ponieważ dalsza obniżka stóp procentowych nie wchodzi w grę, przewiduję, że ryzyko krajowych problemów gospodarczych w Szwecji spowodowanych odwróceniem cen nieruchomości w nadchodzących kwartałach wzrośnie.

Pewnego dnia dług szwedzkiego sektora prywatnego najprawdopodobniej zostanie uwzględniony w bilansie sektora publicznego, podobnie, jak miało to miejsce w Stanach Zjednoczonych i w Europie.