Największy przewoźnik kolejowy w Polsce uratowany. 13 z 16 marszałków zgodziło się na reformę i zwolnienia w Przewozach Regionalnych, które wożą codziennie 230 tys. osób. ARP wpompuje w spółkę 750 mln zł.

Największy przewoźnik kolejowy w Polsce uratowany. Marszałkowie 13 z 16 województw zgodzili się na reformę Przewozów Regionalnych. Ich akceptacja, jako formalnych właścicieli spółki, była niezbędna. Inwestorem strategicznym zostanie Agencja Rozwoju Przemysłu, która wpompuje w firmę 750 milionów złotych. Większość tych pieniędzy będzie przeznaczona na spłatę historycznego długu.

Reforma firmy wiąże się też ze zwolnieniami wśród załogi. Prezes spółki Tomasz Pasikowski na razie nie chce jednak powiedzieć, ile osób będzie się musiało pożegnać z pracą. Zapewnił jednocześnie, że trwają rozmowy z przedstawicielami związków zawodowych w sprawie osłon socjalnych. Nie jest wykluczone, że spółka zaproponuje program dobrowolnych odejść. Pracownicy, którzy zdecydują się na odejście z firmy otrzymają odprawy pieniężne.

>>> Czytaj też: Urzędnicy będą wiedzieć wszystko o naszych pieniądzach? Nowe prawo zamieni Polskę w kraj policyjny

Reforma ma ruszyć w drugim półroczu. Zmiany odczują też pasażerowie. Prezes wyjaśnia, że najbardziej deficytowe połączenia będą likwidowane. Pasikowski zaznaczył, że zostanie przeprowadzone dokładne badanie, które wskaże, ile osób korzysta z poszczególnych połączeń. Te najmniej popularne, a co za tym idzie najmniej dochodowe będą mogły być skasowane. Prezes zaznaczył jednak, że kryterium ekonomiczne będzie co prawda najważniejsze, ale nie jedyne, jeśli chodzi o ocenę połączeń.

Reklama

Przedstawiciele zarządu firmy deklarują, że nadal prowadzą rozmowy z marszałkami województw, którzy na razie nie podpisali porozumienia. Wszystko wskazuje na to, że najmniej zainteresowanie przyszłością Przewozów Regionalnych wyrażają władze województwa dolnośląskiego.

Przewozy Regionalne to największa spółka kolejowa w Polsce. Codziennie z jej pociągów korzysta ponad 230 tysięcy osób. wieloletnie zadłużenie spowodowało jednak, że firma nie pieniędzy na modernizację taboru i niezbędne inwestycje.

>>> Czytaj też: Niemcy wygrywają z bezrobociem. Rynek pracy najzdrowszy od dwóch dekad