Wzrost liczby zgłoszeń patentowych pochodzących z 38 krajów członkowskich EPO wyniósł 1,2 proc. Ponad 1/3 proc. wniosków pochodzi z Europy, natomiast pozostałe z innych części świata.

EPO to międzyrządowa organizacja samofinansującą się z opłat patentowych. Zrzesza kraje unijne oraz 10 innych państw europejskich, w tym Turcję, Szwajcarię i Norwegię. Jej roczny budżet to 2 miliardy euro.

Liderem w składaniu wniosków patentowych są Stany Zjednoczone (1/4 wniosków), na drugim miejscu jest Japonia (17 proc.), a następnie Niemcy (11 proc.) i Chiny (9 proc.). Chiny zanotowały w ciągu ostatnich 5 lat spektakularny 80-procentowy wzrost.

Reklama

Polska wykazała się w 2014 r. największym ze wszystkich członków EPO wzrostem - o 22 proc. Polskie firmy i instytucje zgłosiły 701 patentów. Jednak dynamiczny wzrost - dwukrotny w ciągu pięciu lat - Polska osiągnęła startując z bardzo niskiego poziomu 340 wniosków złożonych w 2010 r.

Najważniejsze obszary technologii w Polsce, w których wnioskowano o ochronę patentową, to inżynieria lądowa, technologie medyczne, technologie informatyczne, procesy termiczne i maszyny specjalne.

Najwięcej polskich wniosków w 2014 r. napłynęło od firmy Patents Factory, w drugiej kolejności - od International Tobacco Machinery Poland. Na trzecim miejscu znalazła się Akademia Górniczo-Hutnicza.

Wśród dziesiątki przedsiębiorstw składających najwięcej aplikacji w europejskim urzędzie po raz kolejny na pierwszym miejscu był Samsung z ponad 2,5 tys. zgłoszeń. Europejskie firmy utrzymały mocną pozycję w rankingu - pięć z nich znalazło się w pierwszej dziesiątce: Philips, Siemens, BASF, Robert Bosch i Ericsson.

Mimo wzrostu liczby aplikacji patentowych do EPO z Polski, nasz kraj z wynikiem 12 wniosków przypadających na 1 milion mieszkańców w 2014 r. zajął 28. miejsce. Jest to poniżej średniej unijnej wynoszącej 131 zgłoszeń na milion mieszkańców. W porównaniu np. z innym członkiem EPO, Szwajcarią, gdzie

na milion mieszkańców przypadało ponad 800 zgłoszeń patentowych, dzieląca nas przepaść jest ogromna. W pierwszej piątce w rankingu oprócz Szwajcarii znalazły się Finlandia, Holandia, Szwecja i Dania, a po nich były Niemcy z ponad 300 aplikacjami przypadającymi na milion mieszkańców.

„Większa liczba zgłoszeń z Europy podkreśla ważną rolę tych gałęzi przemysłu, które szczególnie obfitują w patenty” - mówił szef EPO.

Największy wzrost liczby składanych aplikacji zanotowano w dziedzinie biotechnologii, bo aż o 12 proc. (złożono prawie 6 tys. wniosków), ale dziedziny przodujące, jeśli chodzi o liczbę złożonych aplikacji, to technologie medyczne, technologie związane z energią, komunikacja cyfrowa oraz technologie komputerowe.

Jak się okazuje, o patent wnioskują nie tylko giganci, ale też małe i średnie firmy, które stanowiły w zeszłym roku 30 proc. wnioskodawców. Około 6 proc. zgłoszeń pochodziło od instytutów badawczych i uczelni wyższych. Duże przedsiębiorstwa zgłosiły blisko 2/3 wniosków o patent.

Liczba aplikacji nie odpowiada liczbie udzielanych patentów. Tylko 1/4 z nich jest przyznawana bez zmian w zakresie ochrony, kolejne 25 proc. ze zmniejszonym w stosunku do postulowanego zakresem ochrony patentowej, a połowa wniosków jest odrzucana. Średni okres procedury patentowej w EPO wynosi trzy-cztery lata.

Najwięcej zatwierdzonych patentów europejskich z ogólnej sumy około 64 tys. w zeszłym roku uzyskały USA - 22 proc., na drugim miejscu były Niemcy - 20 proc., na trzecim Japonia - 17 proc.; Francja uzyskała 7 proc.

Średni koszt związany z otrzymaniem europejskiego patentu wynosi około 25-30 tys. euro. Koszt procedury przyznawania patentu stanowi około 1/3 tej sumy, pozostałe 2/3 to opłaty roczne i koszty administracyjne w krajach, w których patent ma być stosowany, koszty tłumaczenia. Jest to średnia wysokość tej opłaty, obejmującej obowiązywanie patentu przez 12 lat w 6-7 krajach UE.

Obecnie system patentowy w Europie reguluje konwencja o udzielaniu patentów europejskich z lat 70. To rodzaj umowy międzyrządowej, na mocy której powołano wtedy Europejski Urząd Patentowy w Monachium, rozpatrujący zgłoszenia patentowe i udzielający patentów europejskich. Unia, chcąc uprościć system w państwach członkowskich, zaproponowała jednolity system, który ma być rozwiązaniem komplementarnym do istniejących już systemów patentowych, krajowych i europejskiego. EPO ma również zawiadywać tym systemem.

Jednolity Europejski System Patentowy obejmuje wzmocnioną współpracę z 2012 r. i porozumienie dotyczące Jednolitego Sądu Patentowego z 2013 r.

25 krajów UE, w tym Polska, zadeklarowało wzmocnioną współpracę przy tworzeniu jednolitego systemu. Hiszpania i Włochy sprzeciwiły się tej inicjatywie, ponieważ w jednolitym systemie mają obowiązywać trzy języki robocze: angielski, francuski i niemiecki, bez włoskiego i hiszpańskiego.

Podczas polskiej prezydencji w 2011 r., kiedy to zapadały pierwsze decyzje w sprawie europejskiego patentu, występująca wówczas w roli arbitra Polska popierała projekt. Później uznała jednak, że system nie do końca służyłby polskim firmom, i wycofała się z rozwiązań, które proponowała jako prezydencja. Uznała, że zanim przystąpi do systemu jednolitego patentu, przyjrzy się, jak działa on w praktyce.

Oznacza to zwlekanie z ratyfikacją, ale kraje, które przystąpiły do wzmocnionej współpracy, mają obowiązek ratyfikować porozumienie dotyczące rozstrzygania kwestii prawnych. Po trosze przypomina to sytuację z wejściem do strefy euro, do czego jesteśmy jako kraj zobligowani przepisami unijnymi.

Jednolity Europejski System Patentowy wejdzie w życie dopiero, gdy 13 krajów unijnych ratyfikuje porozumienie. Do tej pory ratyfikowało je sześć krajów, w tym Francja. W tym roku mają je jeszcze ratyfikować Wielka Brytania i Niemcy. Prezes EPO wyraził przekonanie, że system jednolitego patentu wystartuje w 2016 r. Z chwilą, gdy system ten wejdzie w życie, przedsiębiorca będzie miał do wyboru trzy opcje: rejestrację w krajowym systemie patentowym, w europejskim i jednolitym.

Zysk i oszczędność dla przedsiębiorcy dzięki jednolitemu patentowi będzie polegać na tym, że za cenę obecnych około 30 tys. euro, które umożliwiają średnio ochronę patentu przez 12 lat w sześciu–siedmiu krajach, ochrona byłaby zapewniona docelowo np. w 25 krajach unijnych. System ma pozwolić na uniknięcie składania przez firmy wniosków w wielu językach i w wielu krajach, co obniży koszty tłumaczenia i załatwiania formalności administracyjnych przed organami krajowymi.