Od pewnego czasu kondycja GPW systematycznie się poprawia, ale zwyżki były głównie udziałem spółek małych i średnich. W przypadku blue chipów ciążyła kondycja banków, ale od wczoraj sytuacja w tej materii zaczęła się powoli zmieniać na lepsze.

Katalizatorem okazała się decyzja RPP o ostrym ścięciu kosztu pieniądza przy jednoczesnej zapowiedzi, że to koniec cyklu łagodzenia polityki pieniężnej. Taka decyzja w krótkim okresie dla banków jest niekorzystna, gdyż dalej ogranicza ich marżę odsetkową. W dłuższym terminie można znaleźć jednak jej pozytywy związane z potencjalnie wyższą akcją kredytową. Dla inwestorów znaczenie mógł mieć również fakt, że w końcu znika niepewność związana z dalszymi obniżkami stóp, co ma swoje niepodważalne zalety. Dzięki tym doniesieniom znaleźli się chętni na akcje banków, ale nie wszystkich. Tutaj pomocne okazały się informacje odnośnie kredytów denominowanych we frankach szwajcarskich. Otóż słychać głosy, że banki nie chcą się zgodzić na propozycję szefa KNF i pracują nad swoją, która przy pomocy „kontrolowanych” przecieków dociera do prasy. Okazuje się, że banki kredytobiorcom we franku proponują jedynie drobne oraz mało kosztowne dla nich samych udogodnienia. Jeżeli ostatecznie wdrożone zostaną jedynie te niewielkie narzędzia, to banki po stronie zysków pomocy dla frankowiczów praktycznie nie odczują. Wydaje się, że między innymi dlatego dzisiaj kupujący koncentrowali się na akcjach BZ WBK oraz PKO BP, które wcześniej były z powodu drogiego franka przeceniane. Zdecydowanie gorzej z kolei radził sobie Pekao, którego frankowy problem nie dotyczy.

Na szczególną uwagę zasłużyły dzisiejsze obroty, która ostatecznie na całym rynku zbliżyły się do 1,3 mld zł. To już kwota godna szacunku jak na ostatnie standardy, choć czwarta ich część przypadała na jedną spółkę – PKO BP. Ponadto spółki średnie zgromadzone w indeksie mWIG40 pokonały zeszłoroczne maksima, a te mniejsze wyszła na nowe lokalne maksima. Poprawa kondycji spółek największych nie przysłoniła więc wciąż dobrej kondycji rynku szerokiego. Sam indeks WIG20 ostatecznie zyskał niemalże 0,8%, co może spektakularnym wynikiem nie jest, ale w połączeniu ze sporą aktywnością zapowiadać może poprawę w tym dotychczas najsłabszym segmencie.