Na rynku od dawna mówiło się, że dane te mogą być kluczowe w kontekście zbliżającego się momentu podwyżek w USA. W tym momencie wydaje się, że wszystko powinno być jasne.

Mimo wszystko do końca nie można było być pewnym dzisiejszych danych. Słaby odczyt indeksu ISM, gorszy od konsensusu raport ADP oraz więcej wniosków o zasiłki dla bezrobotnych mogły nie nastrajać pozytywnie inwestorów przed dzisiejszym odczytem. Dolar jednak wyraźnie zyskiwał dzisiejszego dnia do większości najważniejszych światowych walut, a szczególnie wobec euro. Odczyt raportu był spóźniony zgodnie z oczekiwaniami, co związane było z trudnymi warunkami pogodowymi w USA. Odczyt przekroczył chyba jednak najśmielsze prognozy ekonomistów, czy instytucji finansowych. Konsensus zakładał zmianę w sektorze pozarolniczym o 235 tysięcy nowych zatrudnionych osób. Jednak ta najważniejsza figura wypadła znacząco lepiej na poziomie 295 tysięcy. Rynek zareagował jednoznacznie: znaczące umocnienie się dolara, co skutkowało, że para EURUSD znalazła się blisko dołka z sierpnia 2013 roku. Generalnie EURUSD notowane jest już na stałe poniżej 1,1000.

W USA mamy również spadek stopy bezrobocia poniżej konsensusu do poziomu 5,5%. Reszta danych wypadła jednak lekko mieszanie. Kolejny spadek współczynnika aktywności zawodowej i wzrosty płac lekko poniżej rynkowego konsensusu. Rynek jednak zignorował te figury, co skutkowało nie tylko umocnieniem się dolara, ale również wzrostem stawek na rynku stopy procentowej dla dolara oraz spadkiem cen złota. Wydaje się, że wobec takich danych, Komitet Otwartego Rynku może zdecydować się na porzucenie słowa 'patient' z marcowego oświadczenia po posiedzeniu, co powinno doprowadzić do pierwszej podwyżki stóp procentowych w czerwcu.

Ciekawie prezentowała się również sytuacja na polskim złotym. Pomimo ostatniej obniżki stóp procentowych przed RPP. Złoty umacniał się wobec najważniejszych waltu, a szczególnie wobec euro, ze względu na słowa Marka Belki, który zapowiedział koniec cyklu obniżek stóp. Dzisiaj zyskiwał nie tylko złoty, ale również odbiły rentowności polskim obligacji. Co ciekawe jest to pierwszy przypadek od kilkunastu lat, kiedy stopy procentowe i rentowności zmierzają w odwrotnym kierunku. Przed godziną 17:00 za dolara musieliśmy płacić 3,7970 zł, za euro: 4,1294 zł, za funta: 5,7238 zł, za franka: 3,8620 zł.

Reklama