Europa Środkowo-Wschodnia pozostaje kartą przetargową w grze między wielkimi tego świata, a jej względna podmiotowość i przynależność do „bloku zachodniego” pozostają chwiejne, zależne od zmiennego układu interesów – mówi w wywiadzie dla kwartalnika „Nowy Obywatel” prof. Ewa Thompson z Rice University w Houston.

„Kolonialne i postkolonialne praktyki wobec państw tego regionu ze strony Rosji trwają do dziś – weźmy pod uwagę choćby kwestię manipulacji cenami i dostawami gazu i ropy naftowej czy próby ingerencji w prowadzoną przez poszczególne kraje regionu politykę pamięci czy postępowanie wobec pomników z czasów sowieckich” – tłumaczy Ewa Thompson.

Kolonialne praktyki wobec Polski stosuje nie tylko Rosja. Jak wyjaśnia badaczka z Rice University, politykę Niemiec wobec Polski w ostatnich 25 latach można zapewne określić mianem neokolonialnej – polegającej na zdobywaniu i utrwalaniu dominacji gospodarczej.

Choć istnieją pewne istotne różnice między kolonializmem niemieckim, a kolonializmem rosyjskim, to mechanizmy kolonizacji pozostają takie same. Mechanizmy te – jak twierdzi Thompson – polegają na budowaniu zależności, przejmowaniu najcenniejszych zasobów oraz blokowaniu możliwości rozwoju – szczególnie w tych dziedzinach, w których kraj kolonizowany mógłby stanowić konkurencję dla kolonizatora. Dotyczyło i dotyczy to tak Rosji, jak i Niemiec - zaznacza badaczka.

Reklama

W opinii prof. Ewy Thompson jedną z największych tragedii kolonializmu jest to, że po paru stuleciach kolonializmu kolonizowane narody – np. Polacy – przyzwyczaili się do istnienia zewnętrznych patronów, co przyprawia te narody o kompleks niższości.

W przypadku Polski doprowadziło to do bezkrytycznego przyjmowania rad udzielanych przez patrona, czyli świat euroatlantycki i skłoniło do przeprowadzenia pospiesznej prywatyzacji i akceptacji destruktywnych trendów intelektualnych i śmieciowej popkultury – mówi na łamach „Nowego Obywatela” prof. Ewa Thompson.

>>> Polecamy: Polska kolonią Zachodu i wielki przekręt OFE. Oto polscy ekonomiści, którzy potrafią myśleć inaczej