Po raz kolejny na francuskim niebie pojawił się dron. Tym razem latał nad szkołą żydowską w Tuluzie, która trzy lata temu była miejscem ataku terrorystycznego.

Dwóch żołnierzy pełniących służbę patrolową przed szkołą żydowską Ohr Torah w Tuluzie zauważyło latającą na budynkiem maszynę, która przez kilka minut krążyła nad gimnazjum i liceum. Wojskowi nie byli w stanie określić, skąd przyleciała, ani w jakim kierunku odleciała. Nie udało się także ustalić, kto ją pilotował z ziemi. Do incydentu doszło nazajutrz po tym, jak przed synagogą na przedmieściach Tuluzy mężczyzna zostawił podejrzanie wyglądającą torbę. Zajęli się nią saperzy. Sprawcy poszukuje policja. Nikt nie przyznał się do żadnego z tych incydentów.

Środowiska żydowskie są zaniepokojone tym, co się stało. W obecnej atmosferze panującej we Francji po styczniowych zamachach, między innymi na sklep z koszerną żywnością, Rada Instytucji Żydowskich nie kryje swoich obaw. Tym bardziej, że incydenty miały miejsce na kilka dni przed uroczystościami związanymi z tragedią sprzed trzech lat. 19 marca 2012 roku Mohammed Merah zamordował w szkole żydowskiej w Tuluzie troje dzieci i nauczyciela.

>>> Czytaj też: Tajemnicze drony nad elektrowniami atomowymi. Francja prowadzi dochodzenie