Błąd programu wykluczył część nauczycieli ze sprawdzania nowych matur. Jednak i tak nie do końca jest jasne, kto może to robić i po skończeniu jakiego kursu.
W tym roku po raz pierwszy matura zostanie przeprowadzona według nowych zasad. Dlatego Centralna Komisja Egzaminacyjna przygotowała szkolenia dla nauczycieli, którzy będą ją sprawdzać. W wielu przypadkach o przyjęciu (lub nie) na kurs nie zdecydowały jednak kompetencje, ale błąd programu. Nie dostali się na szkolenia nauczyciele, którzy mieli konta m.in. na Onecie. O reszcie zadecydowała kolejność zgłoszeń.
– Bardzo mi zależało na tym szkoleniu, dlatego natychmiast po ogłoszeniu rekrutacji się zapisałam – żali się egzaminator z matematyki z ponad 10-letnim stażem ze stolicy, który nie dostał się do puli CKE. I dodaje z goryczą, że selekcja powinna się odbywać na podstawie zdolności egzaminatorów, a nie kaprysów oprogramowania.
CKE potwierdza: był problem. Niektóre serwery pocztowe wiadomość potwierdzającą rejestrację identyfikowały jako spam i nie przepuszczały dalej. Problem z rejestracją miało 769 osób.
Reklama
Jak opowiada Marcin Smolik, szef CKE, doszkalanie dla egzaminatorów prowadziła wyłoniona w przetargu firma WYG Consulting. Rekrutację przeprowadziła za pomocą platformy internetowej. Nauczyciele rejestrowali się tam i za chwilę z platformy dostawali automatyczną odpowiedź z loginem i hasłem. Zapisywali się na konkretny termin szkolenia w wybranym mieście. Jeśli nie było już miejsc, mogli poprosić o wpisanie na listę rezerwową. Do niektórych egzaminatorów e-mail z potwierdzeniem jednak nie dotarł, gdyż właśnie został zdefiniowany jako spam.
– Wykonawca wystąpił do serwisów z prośbą o zmianę ustawień, ale spotkał się z odmową. Każdy przypadek musiałby być zgłaszany indywidualnie, co przy liczbie osób logujących się w tak krótkim czasie nie było możliwe – tłumaczy Marcin Smolik i dodaje, że wykonawcy zaczęli kontaktować się z nauczycielami zapisanymi na platformie osobiście. Niektórych udało się przekonać do założenia kont na innych portalach internetowych, gdzie nie było kłopotów z logowaniem. Poza tym – zapewnia Smolik – na większości szkoleń liczba miejsc była równa liczbie chętnych. A CKE nie stawiała sprawdzającym wygórowanych wymagań: musieli po prostu mieć doświadczenie w którejś z poprzednich sesji egzaminacyjnych.
Największy problem był z rekrutacją na szkolenia dotyczące matury z matematyki. Zatrudniona przez CKE firma ostatecznie przeszkoliła ponad 4 tys. osób. Na szkolenia zgłosiło się jednak o połowę więcej.
– Mieliśmy sygnały, że bardzo szybko zabrakło wolnych miejsc na szkolenia. Dlatego postanowiliśmy przygotować dodatkowe zajęcia dla egzaminatorów, już w naszej komisji – potwierdza Roman Dziedzic, szef Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Jaworznie. Wyjaśnia, że na jego terenie sprawdzać egzamin maturalny będą mogły tylko osoby przeszkolone w tym zakresie: przez CKE lub OKE. – Powołamy nowe zespoły. Każdy zajmie się maturą z jednego przedmiotu, egzaminatorzy będą mogli sprawdzać albo testy z poziomu podstawowego, albo rozszerzonego – wyjaśnia.
W warszawskiej Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej wprowadzono podobną zasadę: pierwszeństwo będą mieli ci egzaminatorzy, którzy przeszli szkolenia w Centralnej Komisji, ale uznawane będą także kursy organizowane przez OKE. Wprowadzono je zaraz na początku „epoki szkoleń”, bo szybko stało się jasne, że oferta Centralnej Komisji nie wystarczyłaby dla wszystkich w Polsce. – Jednak jeżeli ktoś się nie załapie, to i tak tragedii nie będzie, bowiem tacy egzaminatorzy mogą sprawdzać prace z technikum i potem w przyszłym roku się przeszkolić i sprawdzać maturę w nowym trybie – tłumaczy Krzysztof Lodziński ze stołecznej OKE.
Z kolei szefowa poznańskiej OKE Zofia Hryhorowicz twierdzi, że u nich nie jest obowiązkowe posiadanie świadectwa szkolenia ani z CKE, ani z OKE.
– CKE zaproponowało za mało miejsc, więc opieranie się na przeszkolonych przez nich ludziach nie miałoby sensu – tłumaczy Hryhorowicz. Oni w OKE też prowadzą własne doszkalanie, ale jego przejście nie będzie obowiązkowym wymogiem dopuszczającym egzaminatora do sprawdzania nowych matur. Konieczne będzie jedynie uczestnictwo w krótkim szkoleniu przygotowującym, które co roku przechodzą tuż przed maturą wszyscy egzaminatorzy.
Jak widać: brak jasnych zasad, żeby nie powiedzieć, że panuje bałagan.
Jeden z urzędników z okręgowej komisji przyznaje, że chętnie by przeprowadzili więcej szkoleń w związku z nową maturą. Tak, by przeszli je wszyscy egzaminatorzy. Jednak na przeszkodzie stoi brak środków. Stąd też ów brak jednoznacznych wytycznych w kwestii szkoleń i kompetencji egzaminatorów.
To nie pierwsze problemy na zapleczu nowej matury. W DGP opisywaliśmy system komputerowy, który miał zostać użyty do przekazywania tematów na ustną maturę z języka polskiego. CKE proponowała, by pytania z elektronicznej bazy były dostępne dla dyrektorów szkół na godzinę przed rozpoczęciem egzaminu. Dyrektorzy zbojkotowali rozwiązanie, tłumacząc, że to wyraz nieuzasadnionego zaufania do elektroniki. Po interwencji szef CKE zapowiedział, że zmieni sposób dostarczenia pytań. Szkoły otrzymają je poprzedniego dnia wieczorem.