Jeszcze kilka lat temu przez myśl by mi nie przeszło, że mógłbym być biznesmenem – przyznaje otwarcie Kawczyński. Do 31. roku życia, czyli momentu, w którym obronił doktorat, zamierzał pracować jako historyk. Uczył tego przedmiotu w prywatnym Liceum i Gimnazjum Żeńskim im. Cecylii Plater-Zyberkówny w Warszawie. A dziś kilka wychowanek tej szkoły należy do jego zespołu.
– Po kilku miesiącach działalności Plagiat.pl wiedziałem, że odkryłem swoje powołanie. Zbudowałem firmę od podstaw. Cała moja kariera biznesowa jest związana z tym przedsięwzięciem – opowiada Kawczyński. Spółka jest liderem w dostarczaniu systemów antyplagiatowych do szkół wyższych na polskim i rumuńskim rynku, a w kilku krajach ugruntowała bardzo mocną pozycję. Na uniwersytetach i politechnikach Kawczyński jednak nie zamierza poprzestać. Teraz celuje w „klasę średnią”. – W najbliższych miesiącach, we współpracy z Librusem wydającym e-dzienniki, zamierzamy testowo udostępnić nasz system Antyściąga kilkudziesięciu polskim szkołom średnim. Od września 2015 r. dostęp do systemu uzyska ponad 3 tys. placówek – deklaruje Kawczyński. Antyściąga to program służący do weryfikowania tego, czy uczeń samodzielnie odrobił pisemną pracę domową. Nauczyciel może sprawdzić, jaka część pracy pochodzi ze stron internetowych.
Obecnie Plagiat.pl współpracuje ze 184 uczelniami w całej Polsce i ponad 200 na świecie, m.in. w Niemczech i Kolumbii. W II kw. tego roku do szerokiej listy dołączą także uczelnie z Kaukazu. – Szykujemy się do otwarcia przedstawicielstwa w Azerbejdżanie i nawiązania współpracy z pierwszymi szkołami wyższymi w tym kraju – zdradza Kawczyński i dodaje, że jeszcze w tym miesiącu podobne przedsięwzięcie czeka firmę w Kazachstanie.
Reklama
– Za kilka lat będziemy obecni na kilkudziesięciu rynkach zagranicznych, na czterech kontynentach. Plagiat znajdzie się w pierwszej trójce wśród firm antyplagiatowych działających na rynku globalnym, jeśli chodzi o liczbę klientów i objętość sprawdzanych prac – zapowiada prezes. W ciągu najbliższych dwóch lat zamierza wprowadzić spółkę na Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie.
Kawczyński przyznaje, że duży wpływ na jego obecny sposób zarządzania wywarły studia. Jest doktorem nauk historycznych na Uniwersytecie Warszawskim. Zdobył także dyplom MBA na Akademii Leona Koźmińskiego. – Studia MBA były dla mnie okresem odkryć, także dlatego, że jako jedyna osoba w grupie nie miałem za sobą zajęć z zakresu ekonomii i zarządzania – wspomina Kawczyński i podkreśla, że bardzo szybko przekonał się do tego obszaru wiedzy. – Teraz regularnie zachęcam kolegów historyków do czytania literatury biznesowej – śmieje się.
Wolny czas najchętniej poświęca trzem córkom. Gdy znajdzie go odrobinę więcej – czyta książki, grywa w szachy i biega. Jakim jest menedżerem? Sam siebie określa jako wymagającego, ale i wspierającego. – Mój stosunek do współpracowników, relacji z nimi i przywództwa jest konsekwencją wizji firmy. Staram się mieć w zespole najbardziej kreatywne i kompetentne osoby, nie bacząc na to, że ich wykształcenie i przebieg kariery są nietypowe – kwituje.
ikona lupy />
Kawczyński z wykształcenia jest historykiem mat. prasowe / Dziennik Gazeta Prawna