Jedną z najczęściej rozważanych opcji jest rosyjska agresja wzdłuż południowego wybrzeża Ukrainy w celu połączenia Krymu i obszarów kontrolowanych przez separatystów we wschodniej Ukrainie. W tym scenariuszu Stratfor zakłada, że rosyjscy stratedzy dążyć będą do stworzenia wystarczająco szerokiej linii frontu, która zapewni zaopatrzenie Krymu w wodę poprzez dostęp do Dniepru. Linie obronne wojska byłyby zakotwiczone tak bardzo, jak to tylko możliwe, na rzece. Pozwoliłoby to w rezultacie na utworzenie lądowego połączenia, które zabezpieczyłoby drogi zaopatrzenia półwyspu i zapobiegło ewentualnej izolacji Krymu. Realizując ten scenariusz Rosja musiałaby zdobyć ponad 400 km przestrzeni, kontrolując obszar obejmujący 46 620 kilometrów kwadratowych i zniewalając kolejne 2 mln mieszkańców.

Opanowanie tego terytorium (poprzez walkę z ukraińskimi wojskami) wymagałoby sił liczących od 24 do 36 tys. osób i trwałoby od 6 do 14 dni. Rosyjscy stratedzy musieliby rozważyć też potencjalne wsparcie NATO dla Ukrainy. Gdyby tak się stało, by utrzymać terytorium, Rosja musiałaby zwiększyć swoje siły do 40-55 tys. żołnierzy.

Rosjanie powinni też wziąć pod uwagę potencjalny opór społeczeństwa, zdecydowanie mniej prorosyjskiego, niż to z terytorium Donbasu. Rozmiar i struktura sił partyzanckich jest zazwyczaj uzależniona od wielkości populacji i natężenia oporu. Siła niekonwencjonalnych wojsk jest też znacznie trudniejsza do oszacowania. Potrzebna do stłumienia społecznego oporu liczba żołnierzy może się wahać w tym przypadku nawet od 4,2 tys. do 42 tys. żołnierzy. Na analizowanym terytorium nie przewiduje się skrajnej rebelii, która mogłaby wystąpić jedynie w takich miastach jak Dniepropietrowsk, Charków albo Kijów.

Droga do Nadniestrza

Reklama

Podobny do pierwszego z rozważanych scenariuszy zakłada zajęcie przez Rosję całego południa kraju w celu połączenia rosyjskich wojsk znajdujących się w mołdawskim separatystycznym Nadniestrzu z Krymem. Znacznie osłabiłoby to Kijów, który straciłby dostęp do Morza Czarnego, a Rosja zabezpieczyłaby wszystkie swoje interesy w tym regionie.

Realizacja tej operacji wojskowej wymagałaby od Rosji ofensywnych sił liczących od 40-60 tys. żołnierzy, którzy musieliby zdobyć 645 km terenu, obejmującego 103 600 km kw. Taka operacja trwałaby od 23 do 28 dni. Wymagałaby też skomplikowanego i niebezpiecznego przeprawienia się wojsk przez dużą rzekę. Populacja potencjalnie opanowanego terytorium liczy ok. 6 mln. Jej kontrola wymagałaby od 13 do aż 120 tys. wojska.

Granica na Dnieprze

W 3 scenariuszu Rosja miałaby opanować całą wschodnią Ukrainę aż po rzekę Dniepr, która zostałaby wykorzystana jako obronna linia frontu. Wprowadzenie w życie tej strategii jest najbardziej uzasadnione, jeżeli chodzi o potencjalną przyszłą kontrolę opanowanego terytorium. Dniepr jest w wielu miejscach bardzo szeroką rzeką, z jedynie kilkoma miejscami nadającymi się do przemieszczania oddziałów, co pozwoliłoby Rosjanom skupić się na kilku punktach kontrolnych. Trzeci scenariusz jest najbardziej prawdopodobny w przypadku ofensywy, po której miałoby dojść do stałej okupacji terytorium.

Operacja ta byłaby jednak wielkim wojskowym przedsięwzięciem. Siły zbrojne potrzebne do zajęcia obszaru na wschód od Dniepru (w przybliżeniu 223 km kw.) i pokonania wojsk przeciwnika powinny liczyć od 91 do 135 tys. żołnierzy. Atuty Dniepru pozwoliłyby na zmniejszenie wojsk obronnych do takich samych rozmiarów co sił ofensywnych. Warto jednak zaznaczyć, że teren ten zamieszkuje 13 mln osób. W przypadku wybuchu społecznych protestów potrzebne byłyby więc dodatkowe wojska w liczbie od 28 do nawet 260 tys. Rosja dysponuje 280 tys. wojsk lądowych co znaczy, że w realizację tego scenariusza zaangażowałaby znaczną część swoich całkowitych sił zbrojnych. Wybuch rebelii na dużą skalę uniemożliwiłby więc Moskwie kontrolowanie terytorium.

Plusem przeprowadzenia takiej operacji byłoby to, że chociaż obejmowałaby ogromny obszar, to trwałaby jedynie 11-14 dni. Ma to związek z tym, że rosyjskie wojska mogłyby się przemieszczać wzdłuż wielu potencjalnych szlaków. Z drugiej strony, akcja taka wymagałaby mobilizacji i dużej aktywności wojsk, co byłoby wyraźnym alarmem do kontrofensywy dla Europy i USA.

>>> Czytaj też: Konflikt wojskowy z Rosją wchodzi w grę? Zobacz, na co szykują się Stany Zjednoczone

Destabilizacja

Ostatni z rozważanych scenariuszy jest najbardziej ograniczony. Zakłada tymczasowe, pojedyncze ataki rosyjskich wojsk na szerokości całej ukraińskiej granicy. Mogłoby to być efektywne i wymagałoby takiego nakładu sił, jaki Moskwa byłaby w stanie wnieść. Taka taktyka pozwoliłaby osiągnąć kilka politycznych i wojskowych celów, takich jak przesuwanie ukraińskich wojsk, destabilizację rządu w Kijowie i budowanie poczucia społecznego zagrożenia na Ukrainie.

Wszystkie rozważane powyżej scenariusze mają jeden wspólny element. Pod względem zaplecza wojskowego Rosja jest w stanie przeprowadzić każdy z nich, jednakże mają też swoje wady. Nie uwzględniają bowiem kosztów i uwarunkowań politycznych. Stratfor zaznacza, że nie można dokładnie modelować przebiegu wojny, ale można wskazać na możliwe rozwiązania, które przywódcy powinni wziąć pod uwagę przy tworzeniu strategii.