Według informacji DGP Ministerstwo Obrony pyta Amerykanów, czy sprzedaliby Polsce pociski manewrujące Tomahawk. Ma to być kolejny element tzw. polskich kłów, czyli zdolności do odstraszania ewentualnych agresorów. Tworzą je m.in. niedawno kupione dla Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego pociski JASSM (mają być zainstalowane na samolotach F16) oraz cieszące się dobrą opinią ekspertów polskie wojska specjalne.

Tomahawki, o które pytamy w Waszyngtonie – przenoszą ok. 500 kg materiałów wybuchowych i mogą uderzyć cele w odległości ponad tysiąca kilometrów.

>>> CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT

Reklama