Rewolucja w Rosji w 2017 roku jest nieunikniona. Możliwe, że rozwinie się reżim faszystowski w stylu Franco – mówi w wywiadzie Ilja Ponomariow, rosyjski deputowany, członek partii Sprawiedliwa Rosja.

Uważam, że rewolucja w 2017 r. jest praktycznie nieunikniona. Pytanie tylko, czy jej wynik będzie liberalny, czy wręcz przeciwnie. Rosja może stać się wielką „Noworosją” i szanse na to są większe niż na liberalne zmiany. Nie brakuje ludzi, którzy uważają się za większych putinistów niż sam Putin. Wtedy Rosja rozwijać się będzie w reżim faszystowski w stylu Franco – mówi w wywiadzie dla internetowego tygodnika „Kultura Liberalna” Ilja Ponomariow, rosyjski deputowany, członek partii Sprawiedliwa Rosja.

Potencjalny sojusz Rosji z Chinami i innymi członkami grupy BRICS to blef – twierdzi na łamach „Kultury Liberalnej” Ponomariow. Jak wyjaśnia były deputowany, Putin grozi Zachodowi koalicją z Chinami, ale może to robić tylko w stopniu, na który zgodzi się Pekin.

Ilja Ponomariow zapytany o najlepszy scenariusz dla Ukrainy odpowiada, że byłby nim ukraiński plan Marshalla. „Trzeba pokazać, że to nie jest przegrana sprawa, że Zachód ma wolę, by zrobić coś dobrego w sprawie swojego przyjaciela – Ukrainy. W tym momencie powstaje wrażenie, że jeśli jakiś kraj chce zbliżenia z Zachodem, pakuje się w poważne kłopoty. Taka też była lekcja dla Rosjan w 1991 r., kiedy chcieliśmy iść z Zachodem, a zostaliśmy na lodzie z przegranymi reformami. Ukraina jest w takiej samej sytuacji” – wyjaśnia były deputowany.

>>> Czytaj też: Putin poszedł w ślady Iwana Groźnego? Zniknięcie prezydenta Rosji może być celowym zabiegiem

Reklama