W grudniu na Twitterze znalazły się plany i informacje o południowokoreańskich reaktorach jądrowych, a także dane personalne pracowników obsługującego je koncernu. Specjalna grupa śledcza, powołana przez władze, ustaliła, że sprawcy ataków chcieli zakłócić działanie reaktorów, ale nie zdołali się włamać do ich systemów kontrolnych.

>>> Czytaj też: Armia hakerów Kim Dzong Una to dopiero początek. Rok 2015 będzie rokiem cyberwojny

Ataków dokonano za pośrednictwem komputerów znajdujących się w Chinach, a ich sprawcy użyli kodów, stosowanych w poprzednich atakach przez hakerów z Północnej Korei. Jak twierdzą południowokoreańscy śledczy, celem cyberataków było wywołanie niepokojów społecznych.

Reklama