Polityka wobec Moskwy będzie jednym z głównych tematów szczytu Wspólnoty w tym tygodniu. W lipcu wygasają unijne restrykcji gospodarcze, nałożone na Rosję za zaangażowanie w konflikt na Ukrainie.

Decyzja o tym, czy je przedłużyć, najprawdopodobniej zapadnie jednak najwcześniej w czerwcu, gdyż na razie kraje Unii nie są gotowe na taki krok. Różnią się m.in. w ocenie wprowadzania w życie lutowego porozumienia z Mińska.

Minister ds. europejskich Rafał Trzaskowski, który brał dziś udział w spotkaniu ministrów w Brukseli, powiedział, że najbliższy szczyt będzie egzaminem jedności Unii Europejskiej.

"Stanowiska państw są różne i pytanie czy na szczycie Rady Europejskiej uda się utrzymać tę jedność, którą do tej pory utrzymywaliśmy przez ostatnie miesiące" - powiedział Trzaskowski. Jak wyjaśnił, niektóre kraje uważają, że w związku z tym, że doszło do częściowej implementacji porozumienia z Mińska już teraz Unia Europejska powinna pokazać "gest dobrej woli" i nie przedłużać sankcji. Z takim podejściem nie zgadza się Polska. "My stoimy oczywiście na takim stanowisku, że do momentu, gdy nie będzie pełnej implementacji tej umowy, nie można mówić o dyskusji, która miałaby znacząco zmienić politykę sankcyjną już teraz" - powiedział Trzaskowski.

Oprócz kryzysu ukraińskiego i relacji z Rosją, szefowie państw i rządów rozmawiać będą także m.in. o projekcie unii energetycznej zaproponowanej ostatnio przez Komisję Europejską. Elementem, który budzi kontrowersje, jest kwestia przejrzystości umów gazowych. Bruksela chce mieć wgląd do kontraktów międzyrządowych i komercyjnych zanim zostaną podpisane. To nie podoba się jednak niektórym państwom członkowskim.

Reklama

>>> Czytaj też: Putin: Zachód cynicznie kłamie w sprawie zwycięstwa nad Niemcami